Skiba: 2017 r. - najtrudniejszy, ale deficyt nie przekroczy 3 proc. PKB (aktl.)

#
Dochodzi więcej informacji i wypowiedzi
#

09.03.2016 13:00

09.03. Warszawa (PAP) - 2017 r. będzie najtrudniejszy z punktu widzenia polityki fiskalnej - przyznał wiceszef MF Leszek Skiba. Jednocześnie wyraził przekonanie, że deficyt finansów publicznych w 2017 r. nie przekroczy 3 proc. PKB. Dodał, że wzrost PKB w br. wyniesie 3,8 proc., a w 2017 - podobnie.

Wiceszef MF poinformował w środę podczas Forum Bankowego 2016, że celem rządu jest utrzymanie deficytu sektora finansów publicznych w 2017 roku na takim poziomie, aby Polsce nie groziła procedura nadmiernego deficytu, czyli poniżej 3 proc. PKB. "Konsekwencją procedury byłoby nałożenie sankcji blokujących część środków z budżetu UE (dla Polski-PAP)" - wyjaśnił wiceminister.

Zapowiedział, że dlatego rząd bierze pod uwagę wszystkie działania, aby doprowadzić do tego, by poziom deficytu w przyszłym roku był niższy od 3 proc. PKB.

"Patrząc realistycznie, w jakich warunkach funkcjonuje polityka fiskalna w Polsce, to jeśli uda się, o czym jestem przekonany, zamknąć 2017 rok, deficytem poniżej 3 proc. PKB, to kolejne lata już będą znacznie łatwiejsze" - podkreślił Skiba.

Dodał, że nadal będzie działać reguła wydatkowa, która mimo jej zmiany w ubiegłym roku, w naturalny sposób pozytywnie wpływa na ograniczenie deficytu. Wiceminister zapewnił, że w związku z tym scenariusz ograniczania deficytu strukturalnego po 2017 r. o 0,25 proc. PKB, co wynika z Paktu Stabilności i Wzrostu, jest realistyczny i nietrudny do wykonania.

"Patrząc na horyzont fiskalny mamy do czynienia z taką sytuacją, że po przejściu trudnego 2017 r. ograniczenie deficytu o 0,25 jest dosyć łatwe do wykonania, nawet przy relatywnie nierestrykcyjnej polityce fiskalnej w kolejnych latach" - powiedział Skiba. Stosowanie reguły pozwoli na ograniczenie deficytu w minimalnym tempie i dotarcie do celu fiskalnego, czyli deficytu w wysokości 1 proc. PKB.

Według niego prognozy dla wzrostu gospodarczego w Polsce są optymistyczne - "motory wzrostu gospodarczego" w Polsce są dosyć silne i stabilne. "Pozwalają nam na to, aby oczekiwać wzrostu na poziomie 3,8 proc. w bieżącym roku" - powiedział. Przewiduje on, że w kolejnym roku wzrost gospodarczy powinien się utrzymać na podobnym poziomie, przy nieznacznym spadku w następnych latach.

"Wzrost w obrębie przedziału 3-4 proc. jest głównym scenariuszem, którego można oczekiwać" - wskazał.

Skiba zwrócił uwagę, że będziemy mieć do czynienia z mocnym impulsem fiskalnym w postaci programu 500+. "To czynnik, który oczywiście wzmacnia konsumpcję, wzmacnia spożycie indywidualne, pozwala na to, aby konsumenci kupowali więcej towarów i usług. Rzeczywiście ten wzrost gospodarczy w bieżącym roku może nas zaskakiwać na plus. Są komentarze, że te 3,8 proc. wzrostu jest pewne. Na pewno istnieje też ryzyko pozytywne, że ten wzrost może być nieznacznie wyższy" - powiedział.

Zaznaczył, że nie wiadomo jednak do końca, co zrobią konsumenci z dodatkowymi pieniędzmi z programu 500+, czy wydadzą je, czy też zwiększą oszczędności, co może być istotną informacją dla banków.

Skiba zwrócił ponadto uwagę na globalne ryzyko związane ze wzrostem gospodarczym. "Jakaś forma spowolnienia jest brana pod uwagę, scenariusz globalnego spowolnienia gospodarczego gdzieś w tle jest. Nie zapominamy o tym" - zaznaczył. Zastrzegł, że jeśli wskazane przez niego ryzyko zmaterializowałoby się, to konsekwencją tego byłoby spowolnienie w polskiej gospodarce. "Mam nadzieję, że to się nie zmaterializuje, ale ryzyko istnieje" - dodał.

Wiceminister zwrócił uwagę, że ciągle mamy do czynienia z niską inflacją, co wpływa niekorzystnie na dochodowość branży bankowej. "Funkcjonowanie w warunkach niskiej inflacji jest trudne dla sektora bankowego. To oczywiście jest korzystne dla finansów publicznych, wpływa na obniżenie oprocentowania, rentowności obligacji" - zastrzegł.

Dodał, że wzrost gospodarczy, który jest źródłem polskiego sukcesu, zostanie wzmocniony przez plan Morawieckiego. Skiba przyznał bowiem, że problemem Polski jest brak inwestycji. Zauważył, że co prawda przedsiębiorstwa mają pieniądze, ale obawiają się ryzyka i nie inwestują ich. Dlatego konieczne jest wprowadzenie rozwiązań, które zapewnią im większe bezpieczeństwo, zwiększą skłonność firm do ryzyka i inwestowania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)