Sklepy zielarskie po staremu?
Wstępnym porozumieniem zakończyły się rozmowy minister zdrowia z przedstawicielami branży zielarsko-medycznej ws. utworzenia nowej listy produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarskich. W środę w Warszawie w tej sprawie protestowało ok. 100 osób.
19.05.2010 | aktual.: 19.05.2010 17:39
W listopadzie 2009 roku resort zdrowia wydał rozporządzenie, które - w ocenie zielarzy - sprawiło, że w sklepach zielarskich nie można sprzedawać wielu podstawowych preparatów. Chodzi m.in. o maść ichtiolową, maść bursztynową, maść cynkową, rutinoscorbin, witaminę C 200mg, sól bocheńską czy pastę borowinową.
Przed Sejmem protestujący domagali się odwołania wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego. Według nich, jest on winny "skandalicznych błędów", jakie wystąpiły przy tworzeniu listy produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarskich.
Prezes Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej Piotr Duda poinformował podczas protestu, że zebrano 40 tys. podpisów klientów sklepów zielarskich, którzy negatywnie oceniają działania Ministerstwa Zdrowia. - Domagamy się zmiany rozporządzeń ws. kryteriów i wykazów produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w sklepach zielarskich. Zwracamy się do MZ o uznanie nas jako poważnego partnera do rozmów i konsultacji - mówił Duda.
Spod Sejmu protestujący udali się przed Ministerstwo Zdrowia, gdzie przez ponad dwie godziny blokowali bramę wjazdową. Kilku urzędników nie mogło wyjechać samochodami z dziedzińca; doszło do utarczek słownych. Przejazd umożliwiła wezwana na miejsce dodatkowa grupa policjantów.
Protestujący trzymali biało-czerwone flagi oraz transparenty z hasłami: "Twardowski - KAT polskiego zielarstwa", "STOP dyskryminacji sklepów zielarsko-medycznych", "Żądamy uchylenia chorych przepisów".
Delegację Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej przyjęła minister zdrowia Ewa Kopacz. Po spotkaniu przedstawiciele branży zielarskiej poinformowali, że w poniedziałek odbędzie się pierwsze spotkanie, które ma na celu ustalenie nowych kryteriów przy tworzeniu listy produktów leczniczych.
- Pani Kopacz obiecała, że od poniedziałku będzie siedzieć razem z nami przy stole i przysłuchiwać się wszystkiemu, co będzie ustalane razem z przedstawicielami ministerstwa. Będziemy tworzyć nowe kryteria. Pani minister będzie czuwać nad tym, żeby te kryteria były bezpieczne dla pacjentów i dobre dla nas - mówili po spotkaniu przedstawiciele Izby.
Wcześniej Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że trwają prace nad projektem rozporządzenia w sprawie wykazu produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w placówkach obrotu pozaaptecznego oraz punktach aptecznych. Resort zdrowia przypomniał, że jakiekolwiek zmiany w tym rozporządzeniu, muszą być skorelowane z kryteriami klasyfikacji wydanymi na podstawie ustawy - Prawo farmaceutyczne.
Sejmowa komisja Przyjazne Państwo zwróciła się w tym roku do Kopacz o podjęcie działań mających na celu rozwiązanie problemów sklepów zielarsko-medycznych. Komisja wnioskuje o uchylenie oraz zmianę treści regulacji rozporządzeń, które uniemożliwiają sprzedaż około 1000 produktów leczniczych. W ocenie komisji, przedłużanie się takiego stanu może doprowadzić do likwidacji większości sklepów zielarsko-medycznych.
Z kolei resort zdrowia zapewnia, że ograniczona lista produktów leczniczych sprzedawanych w sklepach zielarsko-medycznych wynika przede wszystkim z dbałości o bezpieczeństwo pacjentów. Dlatego obrót lekami powinien być kontrolowany. Zdaniem ministerstwa, bezpieczeństwo zachowane jest w aptekach, gdyż tam dostęp do całości asortymentu mają wyłącznie magistrowie farmacji. W sklepach zielarskich nie ma wymogu zatrudniania farmaceuty, mogą tam pracować osoby, które ukończyły kurs II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego. Według resortu taka wiedza nie wystarcza. Trwają prace nad kolejnym rozporządzeniem. (PAP)