Słabe dane z polskiej gospodarki
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw rdr spadło o 0,3 proc. wobec oczekiwań na poziomie 0,2 proc. Wynagrodzenia wzrosły o 2,7 proc. Analitycy spodziewali się 2,95 proc.
18.12.2012 | aktual.: 18.12.2012 16:34
W poprzednim miesiącu dane wyniosły odpowiednio 0,0 oraz 2,8 proc.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie 2012 r. wyniosło 3780,64 zł.
Inflacja wyniosła w tym samym okresie 2,8 proc. Oznacza to, że realny spadek wynagrodzeń wyniósł 0,1 proc.
- Nie widzimy symptomów poprawy na rynku pracy. W kolejnych miesiącach dynamika wynagrodzeń powinna się nadal stopniowo obniżać - twierdzi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.
- Efektem takich kiepskich danych o wynagrodzeniu jest bardzo słaba konsumpcja - mówi w TVN CNBC Rafał Benecki, główny ekonomista ING BS. Spodziewa się on, że w najbliższych miesiącach płace nie będą rosły w tempie wyższym niż 3 proc.
W kwestii zatrudnienia Benecki jest zdania, że optymizm firm odbiegał od tego, co działo się na rynku. W najbliższym czasie nastąpi korekta oczekiwań firm i w związku z tym pogorszenie sytuacji na rynku pracy.
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 5,497 mln ludzi. Po raz pierwszy od grudnia 2010 roku spadło do poziomu poniżej 5,5 mln.
- Dane potwierdzają, że sytuacja na rynku pracy dalej się pogarsza, co oznacza, że nie grozi nam wzrost presji płacowej i efektów drugiej rundy. Kolejne obniżki stóp są uzasadnione i konieczne, następnej z nich niezmiennie spodziewamy się już w styczniu - twierdzą w komentarzu analitycy Banku Zachodniego WBK S.A.
- Uważamy, że efekt drugiego rzędu płynący z rynku pracy wygeneruje drugą falę osłabienia popytu wewnętrznego. Historycznie rzecz biorąc spadki zatrudnienia idą w parze z ograniczeniem wykorzystania także innych czynników produkcji, w tym kapitału, a więc tym samym zniechęcają do inwestycji. Efektem będzie płytka recesja na początku 2013 roku - dodaje Marcin Mazurek, starszy analityk BRE Banku.