SLD chce utworzenia kas oszczędnościowo-budowlanych

Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje utworzenie kas oszczędnościowo-budowlanych, w których osoby nieposiadające zdolności kredytowej mogłyby oszczędzać, uzyskując przy tym dofinansowanie państwa w wysokości 20 proc. oszczędzonej sumy rocznie.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Kamil Jakubczak

Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że jego klub w maju złożył projekt dotyczący kas.

- Odpowiadamy w ten sposób na zapotrzebowanie blisko 1,5 mln ludzi w Polsce, którzy dziś z różnych powodów nie mogą uzyskać kredytów hipotecznych na mieszkanie, a nie mają też gotówki na zakup lub wykup mieszkania czy zbudowanie domu - mówił poseł. Pieniądze - dodał - mogłyby być także wykorzystywane na remont lokalu.

Zaznaczył, że Sojusz przygotowując takie rozwiązanie, kierował się ustawami już przyjętymi w Europie, m.in. niemieckimi, słowackimi i czeskimi, gdzie takie kasy oszczędnościowo-budowlane już funkcjonują.

- W proponowanych przez nas kasach ludzie mogliby oszczędzać, ale też liczyć na dofinansowanie ze strony państwa - zaznaczył Joński.

Założenia projektu przedstawiał inny polityk SLD Wojciech Szewko. - Istota pomysłu jest taka: każda osoba oszczędzająca w kasie deklaruje się, że odkłada pewną kwotę przez rok; pod koniec roku państwo dofinansowuje - daje premię - w wysokości 20 proc. Jeśli oszczędności wynoszą 10 tys. zł, to oszczędzający 2 tys. otrzymuje od państwa raz do roku - opisywał. Jak dodał, po 2-3 latach taka osoba mogłaby wystąpić do banku o kredyt, jeśli - jak mówił - ma zgromadzone wraz z dopłatą państwa 50 tys. zł, to otrzymałaby kredyt w wysokości 100 tys. zł.

Przyznał, że kasy nie rozwiązałyby problemu całkowicie, ale - jego zdaniem - zwiększyłyby w znaczny sposób zdolność kredytową, tych którzy dziś jej nie mają.

Dopytywany przez dziennikarzy o koszty takiego rozwiązania, Szewko przekonywał, że w ciągu dwóch pierwszych lat obowiązywania ustawy obciążenie netto państwa byłoby niezauważalne dla budżetu; potem - gdy liczba korzystających i suma oszczędności się zwiększy - nie wyższe niż 1,5 mld zł rocznie. - Ale te pieniądze wracają nieomal natychmiast do budżetu w postaci podatków - zastrzegł. Jak przekonywał, "jedna złotówka wydana na budownictwo, wraca prawie bezpośrednio w postaci 55 groszy podatku, w związku z tym na 100 zł wydanych z budżetu, 55 zł do niego wraca".

Przekonywał, że państwo skorzysta na utworzeniu kas, dzięki zmniejszeniu bezrobocia i wzrostowi PKB, które - jego zdaniem - nastąpią dzięki wprowadzeniu proponowanego przez SLD rozwiązania. - Budownictwo mieszkaniowe jest motorem gospodarki w całej Polsce. Jedno miejsce pracy w budownictwie mieszkaniowym to są trzy miejsca pracy bezpośrednio w przemysłach i usługach związanych z budownictwem - mówił Szewko.

- To rozwiązanie ważne dla Polski, rewolucyjne. Liczymy na poparcie innych klubów parlamentarnych. Jeśli rząd zastanawiał się, jak rozwiązać problem budownictwa mieszkaniowego, to jest nasza odpowiedź - podkreślił Szewko.

Klub SLD zorganizował także w środę w Sejmie spotkanie z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych. Jak powiedział poseł Sojuszu Leszek Aleksandrzak, spotkanie było formą konsultowania projektu ustawy SLD ze środowiskiem spółdzielców. Poseł przekonywał, że projekt ma na celu wsparcie budownictwa mieszkaniowego i spółdzielczości.

Uczestniczący w spotkaniu przewodniczący Krajowej Rady Spółdzielczej Jerzy Jankowski zadeklarował, że będzie promował w swoim środowisku projekt ustawy przygotowany przez SLD.

Ocenił, że jest on "wypełnieniem kompleksowej oferty" w sferze mieszkalnictwa. Zdaniem Jankowskiego przyjęcie ustawy sprawi, że Polacy, którzy obecnie z powodów ekonomicznych nie mają szansy na własne mieszkanie, będą mogli z tego systemu skorzystać. - Wspólnie zrobimy wszystko, by ten pakiet ustaw mieszkaniowych (...) stał się realnie obowiązującym prawem. Wejście tych ustaw w życie może spowodować tylko jedno - ruch budowania mieszkań - przekonywał.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów