SLD ma 400 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne
Szef SLD Leszek Miller poinformował, że Sojusz zebrał dotąd 400 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne. Zapowiedział, że jego partia będzie kontynuować zbieranie podpisów, a gdy SLD wygra wybory lub będzie współrządzić, skoryguje reformę emerytalną.
01.05.2012 | aktual.: 01.05.2012 20:17
- Dzisiaj moi koledzy, koleżanki, wiele osób, które przyjechały, powiedziało, że niezależnie czy wniosek zostanie uchwalony, czy nie, te podpisy to jest nasza demonstracja niezgody, nasz protest i dalej będziemy je zbierać - ogłosił Miller na wtorkowej konferencji prasowej po pierwszomajowym pochodzie zorganizowanym wspólnie przez SLD i OPZZ.
W poniedziałek Miller zapowiedział, że we wtorek SLD zdecyduje, czy wycofa się z pomysłu złożenia w Sejmie wniosku o referendum ws. reformy emerytalnej. Przyznał, że dla ustawy wydłużającej wiek emerytalny jest tak widoczna większość w Sejmie, że wniosek SLD nie ma szans.
Pytany o kongres Ruchu Palikota, który także we wtorek odbywa się w Warszawie, powiedział: "dzisiaj w Sali Kongresowej spotkali się kapitaliści, którzy chcą reformować kapitalizm, a ludzie pracy, lewica pracownicza spotkała się na ulicach Warszawy. Jeżeli Janusz Palikot chciał się przyłączyć do pochodu w Warszawie, mógł to zrobić. Nie wiem, dlaczego tego nie uczynił".
Miller ocenił też, że kwestia podniesienia wieku emerytalnego jest "papierkiem lakmusowym". Podkreślił, że na wspólnym pochodzie pierwszomajowym nie mogli spotkać się przeciwnicy podniesienia wieku emerytalnego i jego zwolennicy.
- Nie mogli spotkać się ci, którzy chcą podniesienia płacy minimalnej i ci, którzy są temu przeciwni. Nie mogli spotkać się ci, którzy głosowali za przyjęciem wniosku Solidarności o zorganizowanie ogólnopolskiego referendum oraz ci, którzy byli przeciw. My głosowaliśmy w tych przypadkach za, Ruch Janusza Palikota - przeciw. Ruch Janusza Palikota jest po stronie centroprawicowej koalicji PO, PSL i RP. Janusz Palikot i jego ruch nie jest dla nas żadnym punktem odniesienia - zaznaczył.
My kierujemy do kapitalistów zgromadzonych w Sali Kongresowej postulat, który jest dla nich zrozumiały - chcemy podwyższyć podatki, chcemy wprowadzić trzecią stawkę podatkową, 50-procentową. 50 procent to chyba nie jest problem dla bogatych" - dodał szef Sojuszu.
Z kolei przewodniczący OPZZ Jan Guz zapowiedział, że związek będzie podejmował "aktywne działania w parlamencie", a w najbliższych dniach zorganizowane zostaną protesty na ulicach. - Będziemy wzywali do ogólnopolskiego nieposłuszeństwa. Rozważamy możliwość zorganizowania ogólnopolskiego strajku - zaznaczył.
Pytany o to, czy protesty będą organizowane także podczas rozgrywek Euro 2012, Guz powiedział: "nie chcemy psuć święta polskiego sportu (...) Będziemy robili przed, ale będziemy dbali też, żeby kibice czuli się w tym czasie bardzo bezpieczni. Nie może być niebezpiecznego transportu, nie może być niebezpiecznie na ulicach, nie może być niebezpiecznych dróg".
Warszawski 1-majowy pochód odbył się pod hasłem "Godna praca, godna płaca, godna emerytura". Wyruszył sprzed siedziby OPZZ przy ul. Kopernika i przeszedł Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Książęcą. W ocenie organizatorów, wzięło w nim udział ok. 26 tys. osób, dla których zorganizowano "piknik europejski" w pobliżu dawnej siedziby SLD przy ul. Rozbrat.
- Już dawno Warszawa nie widziała takiego przemarszu 1 maja. Z jednej strony to jest wynik tego, że coraz więcej Polaków z przestrachem i lękiem myśli o swojej przyszłości, a z drugiej - że lewica w Polsce staje się coraz silniejsza - ocenił Miller.