Służba zdrowia w Rumunii nie może narzekać. Rząd podniósł płace lekarzy
Premier Rumunii Victor Ponta zaaprobował w środę 25-procentową podwyżkę płac dla lekarzy, którzy zagrozili strajkiem i paraliżem służby zdrowia w całym kraju, jeśli ich postulat o wzroście wynagrodzenia w tej wysokości zostanie odrzucony.
26.08.2015 | aktual.: 26.08.2015 16:00
Postulat środowiska lekarzy związany był z niedawnym orzeczeniem rumuńskiego sądu, który zakazał przyjmowania pracownikom służby zdrowia prezentów i pieniędzy za świadczone usługi.
- Gdyby to było możliwe, to z całego serca podniósłbym wynagrodzenia o 100, 200, a nawet 300 procent, gdyż jest to sprawiedliwe - powiedział Ponta, zapowiadając jednocześnie szybsze przeprowadzanie reform w służbie zdrowia.
System opieki zdrowotnej w Rumunii jest jednym z ostatnich obszarów, który nie został jeszcze w pełni zreformowany. Przez ostatnie lata niemal codzienną praktyką było wręczanie lekarzom i pielęgniarkom kopert z pieniędzmi czy też wkładanie do lekarskich fartuchów sporych kwot za świadczone usługi. Prezenty w postaci kur, świeżych ryb dawanych przez pacjentów na obszarach wiejskich, a także drogich win i butelek whisky ofiarowanych w miastach były także w powszechnym zwyczaju.
Jak informuje Associated Press, w ciągu ostatnich czterech lat ze względu na niskie płace i brak inwestycji w służbie zdrowie wyjechało z Rumunii ponad 7 tys. lekarzy.
Miesięczne zarobki lekarza w Rumunii zaczynały się do tej pory od 1600 lei (413 dolarów), czyli były niższe od średniego wynagrodzenia krajowego wynoszącego 1860 lei (480 dolarów).