Trwa ładowanie...
d3a17nf
bph
06-12-2007 07:50

Spada bezrobocie, kwitną firmy od odzieży roboczej

Producenci i serwisanci odzieży roboczej mają coraz więcej pracy, a to za sprawą boomu na rynku budowlanym i wzrostu produkcji w przemyśle. Roczną wartość rynku odzieży roboczej w kraju można oszacować już na 2,08 mld zł.

d3a17nf
d3a17nf

Firma Mosty SA specjalizująca się w budowie dróg zatrudnia 400 pracowników. Zamawia rocznie 500-600 kompletów odzieży roboczej. Letnia wersja stroju to spodnie i kurtka z odblaskowymi naszywkami, wzmacniane buty z podeszwą antyprzebiciową, rękawice i kask. Wersja zimowa to ten sam zestaw, ale ocieplany. Na ubranie jednego pracownika firma wydaje rocznie ok. 600 zł, ubranie całej załogi to wydatek ponad 360 tys. złotych.

Ubranie to jednak nie tylko ochrona dla pracownika. Odzież jest ozdobiona logo firmy.
_ Musi wyglądać profesjonalnie, bo wizerunek ekip jest wizytówką naszej firmy _ - mówi Mirosław Łukasiewicz z firmy Skanska.

W Skanskiej pięciotysięcznej załodze w Polsce odzież ochronną gwarantuje układ zbiorowy. Podobnie jak w Mostach pracownicy dostają inną na sezon zimowy i inną na letni.

Są jednak firmy, które musza ją wymieniać znacznie częściej. Łódzka fabryka sprzętu AGD Indesit zatrudnia prawie 3 tys. osób. Rocznie zużywają ponad milion rękawic ochronnych. Robotnik podczas zmiany niszczy nawet trzy pary. Im większa produkcja, tym więcej.

d3a17nf

To sprawia, że z dobrej koniunktury korzystają także firmy produkujące odzież roboczą. Opolska firma Tres sp. z o.o. sprzeda w tym roku odzieżza 10 mln zł.
_ To o ponad 30 proc. więcej niż rok temu _ - cieszy się Maciej Kozera, właściciel przedsiębiorstwa. _ Mamy 2 tys. klientów w kraju, zatrudniamy 18 osób, jesteśmy średnią firmą na rynku. _

W ślad za firmami szyjącymi ubrania zarabiają także dostawcy tkanin. Co miesiąc z taśm fabryki Andropol z Andrychowa, produkującej tkaniny na odzież roboczą, schodzi 300-350 tys. metrów bieżących. Zapewnia to firmie blisko50 proc. udział w rynku. Sprzedaż rośnie o 15-20 proc. rocznie.

Z boomu korzystają także firmy zajmujące się czyszczeniem i naprawami odzieży. Potentatem jest tu niemiecka firma HTS z siedzibą w Łodzi, właściciel marki Boco. Ma 48-procentowy udział w rynku, którego wartość w tym roku osiągnie ponad 125 mln zł przy113,5 mln zł w ubiegłym roku. Boco, które posiada 2,5 tys. klientów i ubiera 200 tys. pracowników, dostarcza odzież, a następnie ją pierze i ceruje. Ubrania trafiają wprost do szafek załogi, stojących na terenie ich zakładów. Za kompleksową obsługę jednego pracownika firmy płacą od 2 do 15 zł.

Alicja Zboińska
POLSKA Dziennik Łódzki

d3a17nf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3a17nf