Spada liczba ofert pracy
Prawie we wszystkich województwach spadła we wrześniu liczba ofert pracy. To już drugi miesiąc z rzędu, kiedy liczba bezrobotnych przypadających na jedną ofertę rośnie.
05.11.2007 | aktual.: 05.11.2007 10:35
Prawie we wszystkich województwach spadła we wrześniu liczba ofert pracy - pisze "Rzeczpospolita". To już drugi miesiąc z rzędu, kiedy liczba bezrobotnych przypadających na jedną ofertę rośnie.
Dziennik podaje, że właściciele firm złożyli w wojewódzkich urzędach pracy 106,6 tys. ofert pracy. Jak zauważa "Rzeczpospolita" - to wciąż całkiem sporo, ale jednocześnie o prawie 4 proc. mniej niż w sierpniu i o prawie 3 proc. mniej niż we wrześniu ubiegłego roku.
– To już drugi miesiąc w tym roku, gdy mamy do czynienia z takimi wahnięciami. A to mogą być pierwsze oznaki pogorszenia na rynku pracy – zauważa Mateusz Walewski, ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.
– Myślę, że nie należy wyciągać pochopnych wniosków – uspokaja były minister pracy Krzysztof Pater. Jego zdaniem możliwe, że mniejsza liczba ofert to tylko oznaka, że pracodawcy inaczej szukają pracowników. - Nie przez urzędy, ale bezpośrednio - wyjaśnia.
Pater ostrzega jednak, że jeśli takie dane pojawią się w następnych miesiącach, będzie to powód do niepokoju. - W takiej sytuacji rząd powinien zacząć wdrażać aktywne programy walki z bezrobociem - uważa. - Ostatnio państwo raczej nie wykazywało w tym względzie dużej aktywności, zdając się na cudowną rękę rynku - podkreśla były minister.
Największy wzrost liczby bezrobotnych przypadających na jedną ofertę pracy zanotowano na Opolszczyźnie. We wrześniu o jedno wolne miejsce pracy mogły tam rywalizować 34 osoby. To o 54 proc. więcej niż w sierpniu i aż o 42 proc. więcej niż rok wcześniej - czytamy w dzienniku. Ale i tak najgorzej jest w woj. świętokrzyskim. Tam na jedną ofertę przypada 155 bezrobotnych. To o ponad połowę więcej niż rok temu.
Nie wiadomo jeszcze, jakie gałęzie gospodarki wykazują zmniejszenie zapotrzebowania na ludzi do pracy. – Wydaje się, że dużą rolę odgrywa tu przemysł odzieżowy. Ze względu na koszty pracy przedsiębiorstwa w tej branży szukają podwykonawców poza granicami Polski – mówi Mateusz Mokrogulski, analityk Banku Gospodarki Żywnościowej. Z jego informacji wynika, że również branża meblarska przymierza się do zmniejszenia liczby pracowników. Ostatnio kilka firm z tej dziedziny zapowiedziało przeniesienie produkcji na Wschód.
– Oczywiście nie należy snuć kasandrycznych wizji, że teraz przyjdzie jakieś załamanie i bezrobocie zacznie szybko rosnąć. Chodzi raczej o spowolnienie tempa spadku bezrobocia, czego ekonomiści się spodziewali – uzupełnia Mokrogulski. Ofert jest mniej, ale firmy wciąż szukają pracowników.
Zobacz też:
Urzędnicy zarobią więcej
Kraków jak Manhattan?