Spadek dynamiki kredytów i pożyczek jest niepokojący - Sobota z NBP
14.04. Warszawa (PAP) - Zjawisko systematycznego spadku dynamiki kredytów i pożyczek jest niepokojące - ocenia Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki NBP. Jego zdaniem w...
14.04.2010 | aktual.: 14.04.2010 18:23
14.04. Warszawa (PAP) - Zjawisko systematycznego spadku dynamiki kredytów i pożyczek jest niepokojące - ocenia Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki NBP. Jego zdaniem w ciągu tego roku w związku z procesem prywatyzacji struktura BIZ ulegnie zmianie, zaś dla odczytu PKB za I kwartał większe znaczenie od danych o podaży pieniądza będą miały dane o bilansie płatniczym.
"Widzimy niepokojące zjawisko systematycznego spadku dynamiki czy wręcz spadku bezwzględnego kredytów i pożyczek. Od początku do końca marca kredyty dla przedsiębiorstw zmniejszyły się o prawie 3,8 mld złotych, czyli około 1,7 proc. W skali roku zaangażowanie banków w finansowanie przedsiębiorstw zmalało o 10 proc., od poziomu sprzed kryzysu jest to spadek 20 proc. To jest spory ubytek środków, które finansują rozwój gospodarki. Jest to przede wszystkim związane z osłabieniem aktywności gospodarczej firm, szczególnie inwestycyjnej" - powiedział Sobota portalowi Obserwatorfinansowy.pl, komentując dane o podaży pieniądza opublikowane przez NBP w środę.
Zdaniem Soboty, spadek dynamiki kredytów można tłumaczyć mniejszym zapotrzebowaniem na kredyt ze strony przedsiębiorców, jak i zaostrzoną polityką kredytową banków.
"Przedsiębiorcy powstrzymują się przed decyzjami inwestycyjnymi z uwagi na niepewność panującą na rynkach. Nie jest oczywiste czy gospodarka światowa wychodzi już z recesji. Prawdopodobnie nie ma jeszcze silnego impulsu rozwojowego z zewnątrz, jednoznacznego sygnału dla przedsiębiorstw, że warto inwestować. Zatem część spadku zadłużenia można wytłumaczyć jako brak zapotrzebowania na kredyt inwestycyjny. Z drugiej strony niewątpliwie banki nadal prowadzą zaostrzoną politykę kredytową. Kiedy pogarsza się kondycja gospodarki banki ostrożniej finansują przedsiębiorstwa, to jest zrozumiałe" - powiedział.
Sobota wskazuje na osłabienie popytu wewnętrznego, które przekłada się na dynamikę kredytów konsumpcyjnych.
"W tym przypadku (kredytów dla gospodarstw domowych - PAP) spadek dynamiki jest mniejszy, ale jednak zauważalny. Dotyczy to zwłaszcza kredytów konsumpcyjnych. Wydaje się, że dane te tłumaczą słabe wyniki sprzedaży detalicznej. Popyt wewnętrzny ulega pewnemu osłabieniu. Polacy wstrzymują swoje zakupy i dlatego też nie biorą więcej kredytów" - powiedział.
"Depozyty gospodarstw domowych wzrosły w ciągu roku o 9,5 proc. To jest rzeczywiście słaby wynik. Można go jednak łatwo wytłumaczyć - istnieje ścisły związek miedzy przyrostem depozytów, a dochodami gospodarstw domowych. Osłabienie wzrostu płac, jaki obserwujemy od kilku miesięcy, przekłada się na osłabienie przyrostu depozytów. Poza tym znów pojawiają bardziej dochodowe sposoby inwestowania. Ostatnio np. powiększyło się zaangażowanie gospodarstw domowych w fundusze inwestycyjne, które wynika z odbicia na giełdzie" - dodał.
Jak podał w środę NBP, podaż pieniądza (M3) w marcu 2010 r. wzrosła o 0,9 proc. mdm i wyniosła 722.110,1 mln zł, wartość kredytów udzielonych przez sektor bankowy w marcu spadła o 0,2 proc., zaś wartość depozytów przyjętych przez sektor bankowy w III wzrosła o 0,2 proc. mdm.
STRUKTURA BIZ ULEGNIE ZMIANIE
Zdaniem Soboty przyspiesznie procesu prywatyzacji zmieni strukturę BIZ w tym roku.
"Inwestycje portfelowe w znacznej większości to nadal zakupy rządowych papierów skarbowych, na kwotę ponad 1,5 mld euro. Zagraniczni inwestorzy uważają nasze obligacje za atrakcyjne. Jeśli chodzi o inwestycje bezpośrednie, to większość z nich stanowi reinwestycja zysków. Zagraniczni właściciele dochodzą do wniosku, że warto, aby wypracowane w Polsce pieniądze tutaj pozostały i powiększały wartość firm. Nowe zaangażowania są rzadkością. Trzeba jednak pamiętać, że w tym roku struktura inwestycji zagranicznych się zmieni ze względu na przyspieszenie prywatyzacji" - powiedział.
Z danych NBP opublikowanych we wtorek wynika, że w lutym 2010 r. saldo zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce było dodatnie i wyniosło 980 mln euro, a saldo zagranicznych inwestycji portfelowych było dodatnie i wyniosło 1.591 mln euro. Jak podał NBP, nierezydenci zainwestowali netto w dłużne papiery wartościowe emisji polskich podmiotów 1.552 mln euro. Z danych NBP wynika, że były to przede wszystkim inwestycje w obligacje Skarbu Państwa wyemitowane na rynek krajowy (1.467 mln euro).
DLA PKB OD PODAŻY PIENIĄDZA ISTOTNIEJSZY BILANS PŁATNICZY
Dyrektor Departamentu Statystyki NBP nie uważa, by dane o podaży pieniądza mogły się w znacznym stopniu przełożyć na słabszy odczyt PKB za I kwartał 2010 r.
"Ja bym nie spekulował na temat wielkości PKB na podstawie tylko tych danych. One nie są na tyle dobrym wskaźnikiem wyprzedzającym, żeby można było coś konkretnego powiedzieć o PKB. Ważniejszy jest poziom eksportu. A wczoraj na przykład pojawił się dosyć pozytywny bilans płatniczy za luty 2010 r." - powiedział Sobota.
"Wynik eksportu jest bardzo dobry, na poziomie najlepszych miesięcy z 2009 r., a trzeba pamiętać, że luty na tylko 28 dni, więc po uwzględnieniu efektów sezonowych rezultat byłby jeszcze większy. Ja chciałbym jednak zwrócić uwagę na wysoki poziom importu. To może świadczyć o tym, że firmy wyczerpały zapasy i teraz muszą je uzupełnić. Poza tym niektóre polskie towary eksportowe mają wysoki wkład importowy i dlatego zwiększanie eksportu wiąże się z koniecznością wzrostu importu" - dodał.
We wtorek NBP podał, że nadwyżka w obrotach bieżących w lutym wyniosła 106 mln euro wobec deficytu 754 mln euro w styczniu i wobec 153 mln deficytu oczekiwanego przez analityków. (PAP)
fdu/ jtt/