Spadek po pięciu wzrostach
Po bardzo udanym ubiegłym tygodniu, kiedy to indeksy na GPW wzrosły pięć sesji z rzędu i znalazły się najwyżej od lutego, poniedziałkowa sesja również rozpoczęła się od skromnej próby kontynuowania zwyżkowej tendencji.
09.06.2014 17:56
Po bardzo udanym ubiegłym tygodniu, kiedy to indeksy na GPW wzrosły pięć sesji z rzędu i znalazły się najwyżej od lutego, poniedziałkowa sesja również rozpoczęła się od skromnej próby kontynuowania zwyżkowej tendencji.
Jednak brak wystarczających impulsów ze strony czołowych rynków europejskich czy też puste kalendarium publikacji istotnych danych makro spowodowało, że WIG oraz WIG20 szybko wróciły na poziomy z piątkowego fixingu. Tradycyjnie pierwsze godziny handlu to również niezbyt imponująca wartość obrotu, która w południe osiągnęła niespełna 200 milionów złotych. Popołudniowa część handlu przyniosła w końcu trochę zmian na pogrążonym w letnim marazmie rynku, bo z upływem czasu dało się zauważyć zwiększające się zniecierpliwienie strony podażowej, która na coraz większej liczbie spółek rozpoczęła przejmowanie inicjatywy. W efekcie ostatnia godzina notowań i sam fixing potwierdziły przewagę sprzedających. Ostatecznie WIG stracił 0,34 procent, zaś WIG20 0,72 procent przy skromnym, korekcyjnym obrocie 555 milionów złotych.
W grupie giełdowych blue chipów rosnąca przewaga sprzedających dała o sobie znać między innymi w przypadku korygujących ostatnie wzrosty akcji PGNiG (-2,8%), PZU (-1,7%), BZWBK (-2%), Bogdanki (-2,8%), Lotosu (-1,9%) oraz LPP (-1,9%). Słabsza postawa JSW (-1,6%) to efekt zapowiedzi prezesa spółki, który ostrzegł przed stratami na poziomie netto na koniec całego 2014 roku w związku z niesprzyjającą sytuacją cen na rynku węgla. Słabsze pozostaje ciągle również PKO BP (-1,2%), co do którego wciąż ważą się losy wielkości dywidendy za 2013 rok. Na drugim biegunie mieliśmy z kolei przez większość dnia papiery, które przyciągają ustalaną w tym tygodniu dywidendą. I tak w środę po sesji inwestorzy nabędą prawa do 1,44 zł dywidendy na akcję PKNOrlen (-0,7%), w piątek zaś zyskiem na poziomie 9,96 zł na akcję z akcjonariuszami podzieli się Pekao (0,7%). Nad kreską utrzymały się dzisiaj również kursy m.in. PGE (0,8%), KGHM-u (0,2%), Energi (0,5%), Eurocashu (0,3%) oraz wybijającego się na nowe lokalne szczyty Kernela
(4,8%).
W ujęciu statystycznym warto odnotować na szerokim rynku pozytywne zachowanie kursu Cormaya (9%), Rovese (8%), Calatravy (23%), Asbisu (5%), Mabion (5%) oraz Groclinu (3,5%). Outsiderami były dzisiaj między innymi walory CIGames (-5%), Skotana (-4,5%), Wawelu (-2,3%), oraz Elzabu (-3,5%).
Po kolejnym w tym roku okresie relatywnej słabości GPW ubiegły tydzień pozwolił nadrobić nieznacznie dystans do czołowych parkietów rynków dojrzałych, tym samym poprawiając nieco statystyki i nastroje giełdowych graczy. Strona popytowa w końcu zdołała wykorzystać sprzyjające otoczenie makro, jakie stworzyły mu nie tylko rosnące czołowe giełdy, ale i złoty, którego aprecjację wzmocniła dodatkowo obniżka stop procentowych przez EBC. Bardziej szczegółowa analiza może wskazywać jednak, że duża część zasługi za ostatnie zwyżki powinna przypaść stronie podażowej, która z kilkoma wyjątkami była i jest wyjątkowo bierna.
Przynajmniej częściowo potwierdziło się prognozowanie przeze mnie nieco lepszej koniunktury w czerwcu, który to miesiąc może być ostatnim momentem do mobilizacji popytu i poprawienia przed wakacjami stóp zwrotu funduszy, w tym przede wszystkim OFE.
Z technicznego punktu widzenia ostatnie maksima odnotowane zarówno w przypadku WIG-u, jak i WIG20 są pozytywnym sygnałem chęci zmierzenia się naszych barometrów z tegorocznymi maksimami z drugiej połowy lutego. Z kolei pokonanie tychże poziomów przerwałoby negatywną tendencję coraz niższych szczytów obserwowaną od jesieni ubiegłego roku. Te pozytywne sygnały mogłyby zwiastować zakończenie korekty (WIG) lub trendu bocznego (WIG20) i powrót tychże indeksów do trendów wzrostowych.
Ten pozytywny scenariusz, jakkolwiek możliwy, jest uzależniony od wielu czynników, zwłaszcza tych o charakterze globalnym, do których w moim odczuciu należy zaliczyć obecną politykę FED. W sytuacji, w której systematyczne ograniczanie skali QE3 nie jest już żadnym straszakiem na giełdowych graczy, potencjalne zakończenie globalnej hossy może przynieść rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną, co mogłoby nastąpić w pierwszej połowie 2015 roku. Tak więc na rozwój pozytywnego scenariusza długoterminowego w Warszawie pozostaje jeszcze przynajmniej kilka miesięcy.
Paweł Kubiak
Makler DM BZ WBK S.A.