Sprawdzili ceny w popularnych sklepach. Jest coraz taniej

W ostatni piątek dziennikarze "Faktu" sprawdzili ceny 25 najczęściej wybieranych przez Polaków produktów w czterech popularnych sieciach handlowych. Reporterzy porównali koszt koszyków w Biedronce, Dino, Lidlu oraz Lewiatanie. Wśród produktów, które wybrali reporterzy "Faktu", znalazły się m.in. olej, marchew, schab, chleb, ser, mleko, czy masło.

Poprzedni taki test dziennikarze zrobili dwa tygodnie temu. Wówczas najtańszy koszyk zakupowy był w Lidlu (jego wartość to 173,06 zł), na drugim miejscu uplasowała się Biedronka (182,53 zł), za nią było Dino - (183,52 zł), a najdroższy koszyk był w Lewiatanie (204,10 zł). Średnia cena za koszyk w pierwszej połowie sierpnia wynosiła 186,35 zł i była mniejsza o 9,31 zł niż w lipcu. Teraz - jak przekazuje "Fakt" - jest jeszcze taniej.

Średnia cena za koszyk na koniec sierpnia wyniosła 170,84 zł. Potaniały jaja i nabiał, a także owoce i warzywa - głównie ze względu na sezon. Ponadto mniej zapłacimy za kawę znanej marki, która w porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni staniała o 4,50 zł.

Oprócz tego tańszy jest też zwykły, dyskontowy chleb, który na początku sierpnia średnio kosztował ok. 4,20 zł, a teraz - ok. 2,80 zł. Staniało także mięso — za schab trzeba zapłacić 19,43 zł za kilogram, podczas gdy w poprzednim badaniu cena wynosiła 23,32 zł. Za piersi z kurczaka również zapłacimy mniej - 21,95 zł (w pierwszej połowie sierpnia było 23,42 zł).

Pod koniec sierpnia za koszyk zakupowy najmniej zapłacimy w Biedronce - 145,77 zł. Na drugim miejscu znalazł się Lidl (159,03 zł), trzeci był Lewiatan - (185,55 zł), a na ostatnim miejscu ponownie uplasowało się Dino - (188,44 zł). Warto jednak zaznaczyć, że reporterzy "Faktu" w Lewiatanie nie znaleźli parówek, więc nie uwzględnili ceny za nie.

Janusz Piechociński, były wicepremier, ekspert rynku żywności, tłumaczy "Faktowi", skąd ta obniżka cen. Jak wyjaśnia, sieci w okresie wysokiej inflacji toczą boje na promocje.

Giganci wykorzystują przewagę na rynku. Coraz częściej w biedniejszych gospodarstwach domowych zaczyna się kupować tylko tam, gdzie jest promocja. Przykładowo w znanym punkcie w Piasecznie pojawi się kurczak w dobrej cenie, promocja na cukier czy żeberka albo sieć rzuci piwa w akcji "12 + 12". Tworzą się grupy zakupowe, które idą po tańsze produkty - wskazuje Piechociński.

Już od połowy lipca jesteśmy świadkami "wojny na promocje". Najbardziej popularne markety prześcigają się w obniżaniu cen na podstawowe produkty. Niestety, jak przekazują eksperci, to może mieć opłakane skutki, gdyż zdarzało się, że duże sieci sprzedawały produkty poniżej kosztów zakupu, działając tym samym na szkodę lokalnych producentów.