Sprzeczne wyroki w tych samych sprawach
Krajowa Izba Odwoławcza miała ujednolicić orzecznictwo przetargowe. Niestety, efekty jej działalności bywają odwrotne.
27.01.2009 | aktual.: 27.01.2009 07:19
Chodzi o 15 przetargów ogłoszonych przez wojskowy Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni. Chce on zlecić utrzymanie porządku na podległych mu terenach. Wszystkie specyfikacje w tych przetargach były praktycznie takie same. Różniły się tylko obszarem, który miał być sprzątany.
W 11 z tych przetargów doszło do kontrowersji dotyczących obliczenia ceny za zimowe utrzymanie czystości na ulicach i chodnikach. Kwota za metr kwadratowy sprzątania była przez wszystkich zainteresowanych podana prawidłowo. Różnice wystąpiły w rubryce końcowej, w której miała być podana ostateczna cena za ten element zamówienia. Część wykonawców mnożyła kwotę jednostkową przez 48 miesięcy, czyli tyle, ile miała trwać umowa. Firma Impel Cleaning, która proponowała dużo korzystniejsze ceny, przyjęła, że skoro usługa ma dotyczyć okresu zimowego, to policzy jedynie te miesiące (pięć w roku).
Rozstrzygnie sąd
Jak łatwo się zorientować, doszło do dysproporcji cenowych. Gdyński RZI uznał, że oferty Impel Cleaning zawierały błędy, i odrzucił je. Firma złożyła odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej. Problem polega na tym, że chociaż wszystkie sprawy dotyczyły tego samego, to rozstrzygnięcia już znacznie się różniły. W niektórych KIO przyznawała rację zamawiającemu (np. wyrok z 4 grudnia 2008 r., sygn. KIO/UZP 1365/08). W innych uwzględniała argumenty wykonawcy i nakazywała powtórzyć ocenę ofert (np. wyrok z 25 listopada 2008 r., sygn. KIO/UZP 1280/08). W jednym z wyroków skład orzekający unieważnił przetarg, uznając, że z powodu nieprecyzyjnych określeń specyfikacja mogła być rozumiana w różny sposób (wyrok z 21 listopada 2008 r., sygn. KIO/UZP 1246/08).
Wyroki te wydawały różne składy orzekające. Zdarzało się jednak, że zasiadały w nich te same osoby, a chociaż orzeczenia były sprzeczne, to nie zgłaszały zdań odrębnych.
_ Tu już nie chodzi wyłącznie o to, kto ma rację. Zarówno my, jak i z pewnością sam organizator przetargu chcemy wiedzieć, na czym stoimy. Tymczasem wydane przez KIO wyroki wzajemnie się wykluczają _ - mówi radca prawny Dariusz Garncarek, pełnomocnik odwołującego.
Ostatecznie o sprawie wypowie się Sąd Okręgowy w Gdańsku. W sumie dziewięć wyroków zostało zaskarżonych przez jedną bądź drugą stronę. Sąd uznał, że ponieważ wszystkie sprawy dotyczą tego samego, połączy je i rozpozna łącznie.
Jest lepiej, ale...
Krajowa Izba Odwoławcza została powołana w grudniu 2007 r. Liczy 25 orzekających, przy czym przez długi czas działała w niepełnym składzie. Zastąpiła w rozstrzyganiu sporów przetargowych kilkuset tzw. społecznych arbitrów. Jednym z głównych celów tej zmiany było właśnie ujednolicenie orzecznictwa.
_ Mam wrażenie, że udało się to osiągnąć, ale niestety nie we wszystkich sprawach. Problemy pojawiają się tam, gdzie liczy się nie tylko aspekt prawny, ale i kwestie specjalistyczne, np. informatyczne czy techniczno-budowlane. Zdarzyło mi się, że w tym samym stanie faktycznym orzekały po sobie dwa różne składy i jednego dnia zapadły dwa odmienne wyroki _ - mówi zastrzegający anonimowość ekspert, który często reprezentuje mocodawców przed KIO.
Agnieszka Trojanowska, członek i rzecznik Krajowej Izby Odwoławczej
Chcemy, aby nasze orzecznictwo było jednolite i zdecydowana jego większość taka właśnie jest. Nie da się jednak nigdy osiągnąć pełnej zgodności. Zresztą taka sytuacja byłaby, moim zdaniem, niepokojąca i stawiałaby pod znakiem zapytania naszą niezawisłość. Pewne różnice w poglądach muszą występować, gdyż każdy z członków izby jest niezależny. Staramy się wypracowywać w miarę jednolite stanowisko. Gdy pojawiają się rozbieżności, omawiamy je na zgromadzeniu ogólnym. Tak było także w tej sprawie. Podczas tych spotkań członkowie KIO dyskutują, wymieniają opinie i najczęściej udaje nam się wypracowywać jednolite stanowisko, co później widać w kolejnych wyrokach. Może to się odbywać tylko poprzez wymianę poglądów, gdyż jakiekolwiek naciski oznaczałyby naruszenie fundamentalnej zasady niezawisłości orzekających.
SŁAWOMIR WIKARIAK
Rzeczpospolita