Stacja zapłaci za pomyłkę przy tankowaniu
Teresa Szkudlarek (63 l.) z Wrześni (woj. wielkopolskie) wygrała ponad 10 tys. zł odszkodowania od stacji paliw. Za co? Jeden z pracowników zamiast zatankować do jej auta olej napędowy, nalał do baku benzynę. I uszkodził silnik. Pani Teresa o zwrot pieniędzy od właściciela stacji musiała jednak dopominać się przed sądem.
28.06.2012 08:01
Wrześnianka od lat tankowała swojego peugeota 206 na tej samej stacji. Wiedziała, że jest tam fachowa obsługa i nigdy na nic się nie skarżyła. Do czasu... – Powiedziałam pracownikowi stacji by zatankował ropę, a ja poszłam w tym czasie do kasy zapłacić. Potem odjechałam – wspomina pani Teresa. Nazajutrz samochód zaczął się psuć. Wtedy kobieta zobaczyła na rachunku, że zatankowano jej benzynę.
Gdy wróciła na stację, w ramach przeprosin ściągnięto jej złe paliwo, ale to nic nie dało. Silnik już był uszkodzony. Właściciel stacji zabrał więc na swój koszt pojazd do mechanika. Ale ten wymienił tylko uszczelki.
Zdesperowana kobieta oddała w końcu peugeota do swojego serwisu, gdzie został dobrze naprawiony. Niestety kosztowało to prawie 10 tys. zł. Właściciel stacji ani myślał oddać kobiecie pieniędzy za naprawę, więc sprawa trafiła do sądu. Po roku batalii sędzia uznał, że pani Teresie należy się odszkodowanie.