Stoczniowcy przegrali z premierem
Gdański sąd oddalił zażalenie "Solidarności" Stoczni Gdańsk na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi.
23.11.2009 | aktual.: 23.11.2009 10:56
Stoczniowcy oskarżają premiera, że swoją wypowiedzią o wysokości pomocy publicznej dla Stoczni Gdańsk zaszkodził zakładowi. Sąd oddalił zażalenie ze względów formalnych. Uznał, że "Solidarność" Stoczni Gdańsk nie była należycie reprezentowana, gdyż zabrakło jednego podpisu.
Wiceprzewodniczący związku Karol Guzikiewicz uważa, że to skandal, a sąd nie chce brać na siebie odpowiedzialności. Apeluje też do prokuratora generalnego, by zajął się tą sprawą.
Chodzi o wypowiedź premiera Tuska z debaty stoczniowej, gdzie padły słowa, że Stocznia Gdańska otrzymała pomoc publiczną w wysokości siedmiuset milionów złotych. Stoczniowcy twierdzą, że to kwota dziesięciokrotnie wyższa niż rzeczywiście przekazana na stocznię, a słowa szefa rządu zaszkodziły zakładowi.
Mimo, że ostatecznie Komisja Europejska nie domaga się zwrotu tej pomocy i stoczni nie grozi upadłość, obecny plan restrukturyzacyjny zakłada spore zwolnienia i dla zakładu, zdaniem stoczniowców, jest krzywdzący.