Mazurskie miasto tonie w smrodzie. "Nie jest sztuką zamknąć zakład"

Mieszkańcy Ełku od blisko roku walczą z potężnym smrodem z wysypiska w Siedliskach. W odpowiedzi na narastający problem wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król zwołał nadzwyczajne posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego zajął się sprawą odoru w Ełku (zdj. ilustracyjne)
Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego zajął się sprawą odoru w Ełku (zdj. ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images | kanvag

13.08.2024 | aktual.: 13.08.2024 09:43

Źródłem odoru jest składowisko odpadów w Siedliskach, zarządzane przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami "Eko-Mazury". Jak podaje portal olsztyn.com.pl, podczas posiedzenia kryzysowego 12 sierpnia, wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król podkreślił, że problem wymaga szeroko zakrojonych działań, które nie ograniczą się jedynie do eliminacji zapachu. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W tym celu powołano specjalny zespół, którym kieruje Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. 

Nie jest sztuką zamknąć zakład, bo trafiają tu śmieci z 12 gmin i nagle nie przestaną. Chodzi o uświadomienie zarządowi wagi problemu i natychmiastowe działania naprawcze - zaznaczył Radosław Król.

Wojewoda zwrócił także uwagę na potrzebę ścisłej współpracy z policją i innymi instytucjami, aby dokładnie zbadać sprawę i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Zapowiedział, że służby wojewódzkie będą na bieżąco monitorować postępy w realizacji działań, aby uniknąć powtórzenia się problemu w przyszłości. W tym tygodniu zespół powołany przez Króla rozpocznie zaostrzone kontrole na składowisku.

Mieszkańcy protestują

Mieszkańcy Ełku przekonują, że potężny smród uniemożliwia im codzienne funkcjonowanie, nie mogą nawet otworzyć w domach okien. Skarzą się także na bóle głowy, rozdrażnienie i wiele innych dolegliwości.

- Od pół roku czujemy wzmożony smród. Nie da się już wytrzymać. Wysypisko jest tu od wielu lat. Czasami śmierdziało - wiadomo, to jest naturalne. Nie zwracaliśmy na to uwagi, bo wiedzieliśmy, gdzie mieszkamy. Ale to, co się dzieje od pół roku, przekracza wszelkie granice - mówi portalowi polskieradio24.pl jedna z mieszkanek.

W ramach protestu zorganizowano nawet pikietę przed miejskim ratuszem i urzędem gminy w Ełku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)