Stowarzyszenie Ukrainy z UE pomóc wyjść z zapaści tamtejszej gospodarce
Zniesienie praktycznie wszystkich ceł, barier pozacelnych, dostosowanie ukraińskich standardów do UE - to konsekwencje podpisania gospodarczej części umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Wszystko to będzie pomagało ukraińskiej gospodarce, ale najbardziej Ukraińcy mogą sobie pomóc sami.
11.06.2014 | aktual.: 11.06.2014 16:50
Gospodarcza część umowy stowarzyszeniowej, której podpisanie zapowiedziano na koniec miesiąca, w praktyce ustanowi strefę wolnego handlu między Unią i Ukrainą. "28" chcąc pomóc tamtejszej ekonomii zgodziła się już wcześniej jednostronnie znieść praktycznie wszystkie cła na ukraińskie towary, podpisanie umowy oznacza, że takim samym przywilejem będą się też cieszyć firmy unijne.
Porozumienie, które ma też pomagać w przyciąganiu inwestorów zawierane jest w bardzo trudnym momencie dla ukraińskiej gospodarki. Wieloletnie zaniechania w reformach doprowadziły do niemalże agonalnego stanu tamtejszą ekonomię - kasa państwa świeciłaby pustkami, gdyby nie międzynarodowa pomoc.
Rząd Ukrainy ocenia, że do końca roku gospodarka skurczy się w rezultacie chaosu i złego zarządzania o ok. 3 proc. W ciągu pierwszych 3 miesięcy br. produkcja wszystkich sektorów wytwórczych spadła o 1,1, proc. Sytuacja jest na tyle nieprzewidywalna, że międzynarodowy Fundusz Walutowy nie decydował się dotychczas na publikowanie prognoz dotyczących rozwoju PKB.
Ukraina została wyjątkowo mocno dotknięta przez międzynarodowy kryzys finansowy. W 2009 r. jej PKB spadł o prawie 15 proc. Słaby popyt światowy i brak odpowiednich polityk przyczynił się długotrwałego kryzysu. Wprawdzie w 2010 i 2011 Ukraina notowała pozytywny wzrost i to na poziomie nawet do 5 proc. PKB, jednak później znowu przyszło spowolnienie. Niektóre działy gospodarki, jak przemysł czy budownictwo, od wielu kwartałów są w głębokiej recesji.
Szansę na poprawę sytuacji upatruje się m.in. w porozumieniu Kijowa z MFW. 1 Maja Fundusz zaaprobował pakiet pomocowy dla Ukrainy wart 17 mld dol. Pierwszy zastrzyk gotówki 3,2 mld dol. umożliwił rządowi w Kijowie dokonanie płatności i pomógł w uniknięciu zapaści. Obiecane 17 mld dol pomocy to - jak podkreśla Ośrodek Studiów Wschodnich - najbardziej wymierna forma wsparcia Zachodu dla obecnych władz.
Porozumienie z MFW obwarowane zostało jednak szeregiem warunków - przyjęciem niezbędnych reform, m. in. podwyżki podatków, zamrożenia płacy minimalnej i podwyżki cen energii. Wszystkie te posunięcia są bardzo bolesne dla obywateli - Kijów w pierwszej kolejności zapowiedział podwyżkę cen gazu o 50 proc. W kolejnych latach podwyżki mają być kontynuowane, tak by w konsekwencji państwowy Naftogaz nie dopłacał do cen energii i zadłużał się przez to.
Ukraińcy mają też walczyć z korupcją, poprawiać klimat do prowadzenia działalności gospodarczej i naprawić system sądowniczy. Wprowadzenie równych zasad dla wszystkich prowadzących biznes ma pomóc tworzyć większy sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Teraz w zoligarchizowanej gospodarce tego kraju niewielkie firmy generują tylko ok. 10 proc. PKB, tymczasem w krajach zachodnich jest to 50, a nawet ponad 70 proc.
Sytuacji gospodarki nie poprawiają walki toczące się na wschodzie kraju. Obwody ługański i doniecki generują łącznie ponad 15 proc. PKB Ukrainy. Bogaty w zasoby naturalne wschód jest też zagłębiem przemysłowym kraju.
Niepewność dotyczy też zaopatrzenia w gaz. Konflikt z Ukrainy z rosyjskim Gazpromem o cenę surowca powoduje, że na horyzoncie pojawia się ryzyko kryzysu, w wyniku którego zakłócone mogą być dostawy.
Podpisanie umowy stowarzyszeniowej może spowodować też restrykcje handlowe ze strony Rosji. Kreml zresztą już groził ich wprowadzeniem. Byłoby to niezwykle bolesne, bo gospodarka Ukrainy opiera się na eksporcie stali, chemikaliów i zbóż. Ponad 60 proc. jej sprzedaży na rynki zagraniczne trafia do krajów byłego Związku Radzieckiego z Rosją, Białorusią i Kazachstanem na czele, a jedynie ok. jednej trzeciej do UE.
Ukraina ma jednak szczęście, że jest krajem bogatym w surowce. W tej chwili w znacznej mierze eksportuje je w formie nieprzetworzonej lub niskoprzetworzonej. Według różnych szacunków od 30 do 40 proc. wartości eksportu przypada na właśnie niskoprzetworzone produkty, w szczególności wyroby metalurgiczne i rudy żelaza. Sama sprzedaż zagraniczna sektora metalurgicznego w 2012 r. wyniosła 18,9 mld dol. i miała 27,5 proc. udziału w eksporcie.
Ukraina posiada też jedne z najbardziej żyznych gleb na świecie i klimat sprzyjający rolnictwu, lecz i ten potencjał nie jest wykorzystywany. "To jedyny dział gospodarki kraju, który oparł się zapoczątkowanej w połowie 2012 roku recesji" - zauważył Ośrodek Studiów Wschodnich w analizie na temat transformacji ukraińskiego rolnictwa.
Do tej pory na Ukrainie nie ma wolnego rynku ziemi, co nie pozwala na zwiększanie się inwestycji w tym sektorze. Mimo tego, w zeszłym roku wzrost produkcji rolnej wyniósł prawie 14 proc., podczas gdy przemysł odnotował spadek o prawie 5 proc.
Rolnictwo odpowiada za ok. 8 proc. PKB Ukrainy, a ewentualne otwarcie się kraju na ściślejszą współpracę z UE jeszcze bardziej pomogłoby temu działowi gospodarki.
Komisja Europejska szacowała jeszcze przed jednostronnym zniesieniem przez UE ceł na ukraińskie towary, że tamtejsza gospodarka zyska na tym ok. 500 mln euro rocznie.