Trwa ładowanie...

Stówka dziennie za mycie szyb i jakoś się żyje

Z żebrania niektórzy robią niezły interes. Kawałek miejsca na ulicy to ich zakład pracy

Stówka dziennie za mycie szyb i jakoś się żyje
d1j2xoa
d1j2xoa

W czasie zimowych ferii, podobnie jak letnich wakacji, na ulice miast wychodzą żebrzący. Tam gdzie turyści, tam jest kasa. Zarobić można całkiem przyzwoicie.

- Pamiętam jak kiedyś na jednym z dworców w Trójmieście obserwowałam kolejkę do kasy. Z jednej strony tradycyjnie stali ludzie chcący kupić bilet, z drugiej w kolejce ustawili się żebrzący: matka z dzieckiem na ręku, starszy mężczyzna i jakiś narkoman. Każda z tych trzech osób trzymała w ręku mały kartonik z opisaną w kilku słowach informacją, dlaczego zbierają pieniądze. Najgorsze jednak było to, że przepychali się między sobą. Każdy chciał być pierwszy. Widok był dramatyczny – opowiada Karolina z Gdańska.

O tym, że żebranie może być dobrym interesem, przekonali się ostatnio reporterzy „Expressu Ilustrowanego”. Tuż przed sylwestrem, jeden z nich poszedł w Łodzi na ul. Piotrkowską... żebrać. Był szczery, na kartce widniała informacja, że zbiera na... szampana. Jak się dalej okazało, nie odstraszyło to przechodniów. W ciągu półtorej godziny dostał od nich 16,92 zł. Ile mógłby zarobić, gdyby pracował tak osiem godzin dziennie? Łatwo policzyć.

W jednym z komentarzy pod tekstem możemy przeczytać:
- Pracuję po 5-6 h w największych miastach na głównych ulicach, dziennie potrafię zarobić nawet 250 zł, najlepiej żre w weekendy. Jak pracuje 7 dni w tygodniu, to nigdy nie miałem poniżej 5 000 zł.

d1j2xoa

Czy to prawda? Całkiem możliwe. Wie coś o tym Jola, która przez rok pracowała w jednym z popularnych dyskontów.

- Codziennie przed zamknięciem sklepu pojawiali się u nas żebrzący. Zwykle byli to Cyganie, kobiety z dziećmi. Później dosłownie siatkami przynosili bilon do sklepu. Zamieniali na papierowe pieniądze. Dziennie mieli po kilkaset złotych.

Z danych jakie uzyskała brytyjska policja wynika, że jedno romskie dziecko w krajach Unii Europejskiej może zarobić przez trzy miesiące ok. 40 tys. euro. Natomiast służby portugalskie są zdania, że część grup przestępczych narzuca maluchom minimalną stawkę jaką dziennie powinny zarobić na żebraniu. Jeśli się nie wywiązują, czeka je kara.

Pomysłów nie brakuje

Często okazuje się też, że żebrzący w rzeczywistości mają za co żyć, a np. ich kalectwo, którym wzbudzają litość, jest udawane. Są też tacy, którzy nie czekają biernie, aż ktoś wrzuci im kilka złotych do kubka. Za pieniądze odwdzięczają się usługą.

d1j2xoa

- To fajna zabawa – mówi dwunastoletni Kamil, myjący z kolegami okna samochodów, które zatrzymują się przed przejazdem kolejowym pod Poznaniem. – Wystarczy, że masz butelkę z płynem i taką ściągaczkę do mycia okien. Kiedy samochód się zatrzyma, podbiegasz, chlapiesz szybę i szybko to wycierasz. Przez cały dzień można sporo zarobić. Sto złotych to przecież nie jest mało, na piwo i fajki wystarczy. Czasami ludzie są wściekli, ale zanim ktoś wysiądzie z samochodu i nas złapie, my dawno będziemy w lesie.

Jakiś czas temu z szybomyjkami – dziećmi, czającymi się na co ruchliwszych skrzyżowaniach, gotowymi umyć szyby aut, choćby wbrew woli ich właścicieli - walczył Wrocław, gdzie problem ten rozwinął się na niespotykaną skalę. By temu zapobiec kierowcy wkładali za przednią szybę informacje z napisem „Samochód myję sam”. Informacyjną kampanię społeczną pod tym właśnie tytułem prowadził wrocławski Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.

d1j2xoa

Serce się kraje

- Nigdy nie daję pieniędzy żebrzącym – mówi Maciej, przedsiębiorca z Gdańska. - Prędzej kupię coś do jedzenia i uspokoję swoje sumienie. Choć kiedyś zdarzyło mi się, że wyciągające rękę po pieniądze dziecko zamiast kasy dostało pączka, którego ze wściekłością wyrzuciło do kosza. Zatkało mnie.

Żebranie to nie tylko sposób na przetrwanie w biedzie, ale też walka z samotnością. To dlatego na ulicach możemy oglądać ludzi z całym ich dobytkiem, psami i kotami.

- Mam mieszkanie, ale wolę przebywać tutaj, w tunelu - mówi siedząca w przejściu pod dworcem kobieta. – Tu są ludzie, mogę sobie na nich popatrzeć. Czasami ktoś coś rzuci, coś powie. Ludzie są dobrzy.

d1j2xoa

Często zdarza się, że bezdomni i ubodzy bierne proszenie o pomoc traktują jak pracę. Ze sposobu życia jaki wybrali nie potrafią i nie chcą zrezygnować.

Co na to prawo

Służby często załamują ręce. Nie mogą nic zrobić, bowiem policjant lub strażnik mogą interweniować tylko wtedy, gdy żebractwo jest nachalne, czyli gdy osoba zbierająca pieniądze jest natarczywa i zaczepia ludzi. Nagabujący przechodniów, nietrzeźwi, zanieczyszczający miasto czy zakłócający porządek mogą być ukarani.

Także wykorzystywanie dzieci do żebrania jest przestępstwem. Niestety, tu sytuacja też nie jest dla służb łatwa. Okazuje się, że zorganizowane grupy przestępcze z Unii Europejskiej coraz częściej kupują dzieci rumuńskich i bułgarskich Romów, by czerpać zyski z ich żebraniny oraz drobnych kradzieży.

ml/
ak

d1j2xoa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1j2xoa