Trwa ładowanie...
drksnyc
belgia
05-11-2009 10:20

Strajk generalny na belgijskiej kolei

Z powodu strajku generalnego kolejarzy żaden pociąg nie kursuje w czwartek Belgii, wstrzymany jest też ruch międzynarodowych superszybkich ekspresów z Brukseli do Paryża, Londynu, Amsterdamu i Kolonii.

drksnyc
drksnyc

Z powodu strajku generalnego kolejarzy żaden pociąg nie kursuje w czwartek Belgii, wstrzymany jest też ruch międzynarodowych superszybkich ekspresów z Brukseli do Paryża, Londynu, Amsterdamu i Kolonii.

24-godzinny strajk, który jest protestem przeciwko zapowiadanemu przez dyrekcję oddzieleniu przewozów towarowych od reszty państwowych linii kolejowych SNCB, wywołał chaos komunikacyjny w całym kraj. Szacuje się, że dotknął 450 tys. pasażerów, którzy musieli do pracy pojechać samochodem, albo w ogóle zostali w domu. Bezpośrednie straty z tego tytułu dla SNCB to ponad 5 mln euro; straty przedsiębiorstw, których pracownicy nie dotarli w czwartek do pracy są nieznane.

Wokół Brukseli i innych dużych miast Belgii potworzyły się gigantyczne korki, a radio powtarza komunikaty zalecające pozostawienie samochodu w domu i dojazd autobusami komunikacji publicznej. Pasażerowie superekspresu Thalys do Paryża, Amsterdamu i Kolonii oraz Eurostar do Lille i Londynu byli wcześniej uprzedzeni o proteście i wstrzymaniu połączeń: zaoferowano im bezpłatną zamianę biletu na inny dzień albo zwrot ceny.

"Strajk jest prowadzony na całej sieci kolejowej. Wszystko zostało wstrzymane" - cieszył się rano na głównym brukselskim dworcu Bruksela-Midi szef związku zawodowego kolejarzy Pierre Lejeune.

drksnyc

Wbrew zapewnieniom dyrekcji, związkowcy uważają, że definitywne wydzielenie z firmy deficytowego oddziału B-Cargo odpowiadającego za przewozy towarowe grozi zwolnieniami pracowników. Władze SNCB zapewniają, że chcą tylko zoptymalizować wykorzystanie środków, by graniczyć straty ze 180 do ok. 130 mln euro. Zadłużenie całej grupy SNCB sięga niemal 2 mld euro.

Strajk wznowił debatę o wprowadzeniu obowiązku "minimalnej usługi publicznej" ze strony kolei, tak by w razie kolejnych protestów zapewniona była przynajmniej część połączeń w godzinach szczytu, na wzór rozwiązań przyjętych we Francji czy Włoszech.

Michał Kot

drksnyc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drksnyc