Straż Miejska zasłania fotoradary

W Rybniku kierowcy się cieszą - maszty fotoradarów, w których nie ma urządzenia pomiarowego są zaklejone czarną taśmą. Wszystko zgodnie z prawem, po nowym rozporządzeniu ministra Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W innych miastach strażnicy nie są już tak gorliwi.

Straż Miejska zasłania fotoradary
Źródło zdjęć: © Fakt | Tomasz Dudziński

14.06.2013 06:27

Fotoradary to zmora kierowców. Ustawiane są w miejscach, które według służb są najbardziej niebezpieczne - zjazd z góry, przejścia dla pieszych, skrzyżowania, czy wyjątkowo ruchliwe miejskie ulice. Jakież było zdumienie kierowców w Rybniku, gdy pewnego dnia zobaczyli zaklejone czarną taśmą maszty fotoradarów. Wyłączone są 3 na trasie wylotowej w stronę Gliwic, na ul. Prostej i Wodzisławskiej.

- Kierowaliśmy się rozporządzeniem ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 14 marca 2013 roku - tłumaczy rzecznik rybnickiej Straży Miejskiej Dawid Błatoń (32 l.) - Otrzymaliśmy dyspozycje, które jasno określają, że maszty w których nie ma urządzenia pomiarowego mają być oznaczone.

5 masztów zostało zakupionych w 2000 roku, za 172 tys złotych. Tylko od stycznia tego roku zarejestrowały 346 wykroczeń. Czy nowe rozporządzenie oznacza, że teraz kierowcy mogą dowolnie łamać przepisy?

- Jestem kierowcą od ponad 27 lat - mówi Hubert Swoboda (57 l.) - Mimo, że fotoradary są zasłonięte nie będę przekraczał prędkości.

W innych miastach fotoradary na razie stoją niezasłonięte. W samej Dąbrowie Górniczej jest 5 masztów, w Zabrzu 2, a w Bytomiu 3. Na razie stoją nieruszone, urządzenie rejestrujące jest przenoszone z jednego do drugiego.

- Na terenie Bytomia fotoradary nie zostały zdemontowane ani zaklejone, na co zezwala rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 22 czerwca 2011 roku - tłumaczy rzecznik magistratu Adam Grzesik (42 l.).

Dziś w Fakcie polecamy też: Ślimaczy się budowa Jedynki w Tychach

pieniądzefotoradarymandaty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)