Strażnicy gnębią tylko kierowców

Ponad 1600 mandatów dla kierowców i tylko 500 dla chuliganów - tak jest w Gliwicach. 1200 kar za przekraczanie prędkości i 528 za zakłócanie porządku -to z kolei Świnoujście. W Lublinie chuligani dostali aż 3200 mandatów, ale kierowcy... pięć razy więcej! Oto twarde statystyki "osiągnięć" straży miejskich w Polsce, które potwierdzają, że ich jedynym celem jest gnębienie kierowców i nabijanie miejskich kas.

11 czerwca 2013, 06:10

Źródło zdjęć: © Fakt | Michał Stawowiak

Po co ryzykować i zwracać uwagę wyrostkom, którzy zakłócają spokój w miejscu publicznym, skoro można w spokoju rozstawić fotoradar w krzakach i oddać się drzemce w służbowym samochodzie?

Z takiego założenia zdają się wychodzić strażnicy miejscy w całej Polsce. Sprawdziliśmy statystyki i czarno na białym widać, że Straże Miejskie zamiast pilnować porządku w miastach, przebranżowiły się na przedsiębiorstwa gnębienia kierowców. Liczba mandatów wystawionych za złe parkowanie, czy zbyt szybką jazdę jest porażająca, szczególnie gdy porówna się ją z liczbą ukaranych chuliganów, czy bandytów zakłócających porządek. W Rzeszowie strażnicy w 2012 roku wręczyli kierowcom grubo ponad dwa tysiące tys. mandatów. Ile w tym samym czasie wystawiono mandatów za inne przewinienia? Zaledwie 164 mandaty!

Nie inaczej jest w Rudzie Śląskiej: tutaj strażnicy interweniowali i karali mandatami 1261 razy. Z tego 240 to kary porządkowe, a cała reszta to oczywiście mandaty dla kierowców. W każdym ze sprawdzonych przez nas miast proporcje są podobne. Instytucja straży miejskiej, która powstała w 1990 roku miała służyć obywatelom i dbać o porządek, wspomagając policję. Ale z czasem zamieniła się w maszynę do zarabiania pieniędzy i drenowania kieszeni kierowców.

Statystyki:
Rzeszów