Świetni na uczelni. Mierni na rynku pracy

- Pracodawcy oczekują absolwenta, który potrafi komunikować się w języku ojczystym i w języku obcym, w tym w języku obcym zawodowym. Musi on mieć kompetencje matematyczne, rozumować logiczne, myśleć analityczne, syntetyczne i kreatywnie. Musi też umieć posługiwać się komputerem, korzystać z internetu, umieć poszukiwać informacji, pracować w zespole, rozwiązywać konflikty i radzić sobie w trudnych sytuacjach. Tymczasem polski absolwent ma ogromne braki - wylicza Tomasz Grzegorczuk, doradca personalny, head hunter.

W podobnym tonie wypowiadają się też pracodawcy i eksperci rynku pracy. W Polce pogłębia się przepaść między umiejętnościami nauczanymi w szkole i na studiach, a kompetencjami potrzebnymi na rynku pracy; przygotowanie absolwentów odbiega od oczekiwań pracodawców, tymczasem brak wykwalifikowanych pracowników ogranicza rozwój przedsiębiorstw.

Zespół do spraw edukacji przy Radzie Rynku Pracy PKPP Lewiatan przygotował już w ubiegłym roku rekomendacje działań dotyczących zagadnień związanych z niedopasowaniem systemu edukacji do potrzeb rynku pracy.

Okazuje się, że aż jedna trzecia absolwentów kształci się w kierunkach, w których później nie podejmuje pracy; pracuje w zawodach nie mających nic wspólnego z wyuczonym zawodem. Specjaliście zwracają uwagę na konieczność kształtowania nawyków edukacyjnych już od przedszkola i zmianę modelu kształcenia.

Polski system edukacji kładzie nacisk przede wszystkim na uczenie wiedzy, a nie umiejętności, uczniowie mają za mało zajęć praktycznych. Problemem dla pracodawców jest także to, że w pewnych zawodach nie ma kształcenia wcale (np. branża energetyczna), w efekcie trafiają do niej mechanicy i elektrycy, których trzeba przygotować do wykonywania pracy, co zajmuje około półtora roku. Średnia wieku pracowników branży energetycznej to 47-lat, trudno jednak grupę odmłodzić, bo brakuje wykwalifikowanych młodych pracowników średniego szczebla technicznego.

(toy)