Szałamacha: przystąpienie Polski do azjatyckiego banku zależne od kontraktów
Przystąpienie Polski do Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) powinno być uzależnione od tego, jakie otrzymamy od Chin kontrakty handlowe - uważa ekspert gospodarczy PiS, poseł Paweł Szałamacha.
21.10.2015 09:15
Udostępniamy nagranie wideo:
https://wideo.pap.pl/videos/11546/
Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych to nowa chińska inicjatywa. Ma być alternatywą dla międzynarodowych instytucji finansowych zdominowanych przez USA, jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz motorem inwestycji infrastrukturalnych i rozwoju gospodarczego Chin. Polski rząd w sierpniu zgodził się na przystąpienie naszego kraju do AIIB. Decyzja ta będzie jednak wymagała ratyfikacji z udziałem parlamentu i prezydenta. Jak podaje kancelaria premiera, ostateczny termin złożenia dokumentu ratyfikacyjnego upływa 31 grudnia 2016 r.
"Uczestnictwo Polski w chińskim banku inwestycyjnym należy uzależnić od tego, jaki udział w głosach będziemy w nim posiadać, i jak będą podejmowane decyzje przez organy tego banku. Nie możemy się zgodzić na rolę jedynie dostarczyciela kapitału na inwestycje w Azji w sytuacji, w której do Polski nie trafiałaby w zmian kontrakty eksportowe. To jest bardzo trudna gra. Należy uwarunkować przystąpienie i wpłatę swojego udziału od precyzyjnego mechanizmu podejmowania decyzji dotyczących podstawowych projektów finansowanych przez bank (...) tak, żeby Polska miała wpływ na to, żeby duża część tych kontraktów trafiała z powrotem do Polski" - powiedział.
"Jesteśmy krajem, który nie ma nadwyżek kapitałów na to, żeby bezwarunkowo przystąpić, wpłacić swój udział i czekać na dobrą wolę władz tego banku. (...) To powinno być wynegocjowane już z góry" - powiedział. Dodał, że polscy negocjatorzy powinni "opanować trudną sztukę operowania takimi regułami gry".
Pod koniec czerwca przedstawiciele 57 państw, w tym Polski, uczestniczyli w Pekinie w uroczystości podpisania aktu założycielskiego AIIB. Siła głosu każdego państwa członkowskiego uzależniona ma być od jego wkładu w planowany na 100 mld dolarów kapitał zakładowy AIIB. Chiny, które są inicjatorem projektu, wpłacą 26 proc. tej kwoty, na drugim miejscu znajdą się Indie z 7,5-proc. udziałem, a na trzecim Rosja z 5,9-proc. Jak informował wcześniej resort finansów, w przypadku przystąpienia do AIIB nasz udział wynosiłby 831,8 mln dolarów (0,83 proc. całego kapitału Banku).
Zamiar założenia nowego międzynarodowego banku natrafił na opozycję Stanów Zjednoczonych, które wraz z Japonią postanowiły nie przyłączać się do niego. Jednak inicjatywa Chin znalazła zaskakująco szerokie poparcie sojuszników USA, w tym Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Australii, Nowej Zelandii i Korei Płd. Niemcy jako czwarty największy udziałowiec AIIB liczą na to, że jego europejskie biuro regionalne będzie miało swą siedzibę we Frankfurcie nad Menem, a nie w Londynie. (PAP)
luo/ jzi/ son/
Pobranie jest możliwe po podaniu loginu i hasła:
użytkownik: wideo01@pap.pl
hasło: OZsV2TzG%!if