Szczurek: Polska domaga się zbadania wpływu FTT
Polska wraz z wieloma innymi krajami, które nie uczestniczą we współpracy na rzecz podatku od transakcji finansowych (FTT), domaga się zbadania wpływu ew. podatku na rynki finansowe i budżety krajów, które go nie wprowadzą - poinformował minister finansów Mateusz Szczurek.
06.05.2014 15:45
Austriacki minister finansów Michael Spindelegger poinformował we wtorek w Brukseli, że od 1 stycznia 2016 r. podatek od transakcji finansowych ma być stopniowo wdrażany w grupie krajów, które przystąpiły do współpracy w tej sprawie. Szczegółowe przepisy mają być gotowe do końca tego roku.
W przyjętej we wtorek wspólnej deklaracji państwa te potwierdziły swe "mocne zaangażowanie na rzecz wprowadzenia podatku od transakcji finansowych". W pierwszej kolejności podatek ma objąć akcje i niektóre instrumenty pochodne.
"Rada Ecofin (ministrowie finansów) nie doszła do konkretnych rozwiązań; kraje, które zdecydowały się na pogłębioną współpracę w tej dziedzinie przedstawiły bardzo ogólny komunikat polityczny co do kierunku dalszych zmian, ale wielu członków rady Ecofin domaga się nieco więcej przejrzystości w tym procesie oraz przedstawienia badań na temat wpływu ewentualnego podatku na kraje, które by nie uczestniczyły w pogłębionej współpracy" - powiedział po spotkaniu ministrów finansów Szczurek.
Jak zaznaczył kraje wzmocnionej współpracy ws. FTT zaprezentowały bardzo ogólnikowy dokument, w którym mowa jest o stopniowym wprowadzaniu opodatkowania. "I z komentarzy przedstawicieli tych krajów wynika, że nie jest wcale łatwo zdecydować się na konkretne rozwiązania także w tej zawężonej grupie i w związku z tym (...) zgoda jest bardzo, bardzo ogólna i ciągle jesteśmy w początkowej fazie tego procesu tworzenia podatku od transakcji finansowych w 10 krajach, bo Słowenia nie podpisała się pod tym porozumieniem" - poinformował szef polskiego resortu finansów.
Pytany, czego Polska się obawia jeśli chodzi o ten podatek, minister odparł, że "Polska domaga się, podobnie z resztą jak wiele innych krajów, które nie uczestniczą w pogłębionej współpracy, aby przeprowadzone zostały badania i przedstawione wyniki badań na temat wpływu ewentualnego podatku na inne rynki finansowe, czy inne systemy i budżety pozostałych krajów członkowskich, które podatku w takiej formie nie wprowadzają".
Zaznaczył, że niektóre kraje, takie jak na przykład Holandia wskazywały, że mogłyby nawet rozważyć przystąpienie do pogłębionej współpracy ws. FTT, ale "aby to zrobić, muszą mieć pełną wiedzę, jak taki podatek mógłby wyglądać".
Według szacunków podatek FTT może przynieść krajom, które go wprowadzą, łączne dochody w wysokości nawet ponad 30 mld euro rocznie.
Celem FTT ma być zapewnienie, by banki i inne instytucje finansowe miały udział w ponoszeniu kosztów kryzysu finansowego, do którego się przyczyniły.
Już w 2011 r. KE starała się przekonać największe potęgi gospodarcze skupione w G20 do wprowadzenia globalnego podatku od transakcji finansowych. Gdy to się nie udało, KE zaproponowała wprowadzenie podatku w samej UE, ale i tu napotkała opór, zwłaszcza ze strony Wielkiej Brytanii, obawiającej się o interesy londyńskiego City.
Ostatecznie, w efekcie braku zgody całej UE (decyzje podatkowe w UE wymagają jednomyślności), zamiar wprowadzenia FTT ogłosiło 11 krajów Unii, które postanowiły wykorzystać przewidziany w traktatach unijnych mechanizm tzw. wzmocnionej współpracy. Były to: Francja, Niemcy, Grecja, Austria, Słowenia, Belgia, Portugalia, Włochy, Hiszpania, Estonia i Słowacja.
Zgodnie z propozycją KE podatek od transakcji finansowych miałby być nakładany na wszystkie transakcje instrumentami finansowymi przeprowadzane między instytucjami finansowymi, jeżeli co najmniej jedna ze stron transakcji znajduje się w kraju objętym podatkiem. FTT ma być niski - obrót akcjami i obligacjami byłby opodatkowany według stawki 0,1 proc., a obrót instrumentami pochodnymi według stawki 0,01 proc.
Między krajami wzmocnionej współpracy toczy się jednak dyskusja na temat szczegółowych rozwiązań dotyczących wdrażania FTT, np. jakie instrumenty pochodne ma on obejmować.
Plany wprowadzenia tego podatku próbuje storpedować Wielka Brytania, która zaskarżyła do Trybunału Sprawiedliwości UE decyzję Rady upoważniającą grupę państw członkowskich do nawiązania wzmocnionej współpracy w sprawie FTT. Pod koniec kwietnia Trybunał odrzucił jednak wniosek Londynu. We wtorek brytyjski minister finansów George Osborne skrytykował ponownie plany dotyczące FTT, który określił "podatkiem od miejsc pracy" i "podatkiem od emerytur".
Z Brukseli Julita Żylińska