Szczyt na ustach wszystkich
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbyły się w kontekście oczekiwania na wieści z Europy. W efekcie właściwie całość energii graczy została skierowana na obserwację zachowania innych rynków, które pożywiały się przeciekami i nadziejami na rozwiązanie problemów trawiących unię walutową oraz banki zaangażowane w dług państw Unii Europejskiej.
26.10.2011 | aktual.: 26.10.2011 20:21
W istocie najlepszym kluczem do historii sesji na GPW, ale też w Niemczech czy Paryżu, jest wykres eurodolara, który konsolidował się przed dobrych kilkanaście godzin, by około 15:00 skoczyć na północ na wieść o tym, iż niemiecki parlament otworzył drogę rządowi do negocjacji na poziomie Unii Europejskiej. Pochodną wzrostu wyceny euro w dolarach do 1,3950 były wzrosty większości indeksów, w tym WIG20. Niestety niewiele później na rynek spadła kolejna informacja, iż rozmowy z bankami w sprawie redukcji greckiego zadłużenia znalazły się w impasie i ceny akcji na większości giełd spadły solidarnie ze wspólną walutą.
W przypadku WIG20 dało to sesję, w trakcie której graczom dane było oglądać sześciogodzinną konsolidację, dynamiczną falę wzrostową i dwugodzinne cofnięcie, którego nie udało się odrobić do końca dnia. Bilansem dnia jest spadek indeksu największych spółek o 0,4 procent przy stracie szerokiego WIG na poziomie 0,31 procent. Przecenie nie oparły się spółki o średniej kapitalizacji, które oglądane przez pryzmat indeksu mWIG40 oddały średnio 0,12 procent. Lepiej poradził sobie segment spółek małych, których indeks – sWIG80 – zyskał 0,12 procent. W sumie była to sesja na przeczekanie, o której jutro nikt nie będzie pamiętał.
Zachowanie rynku w trakcie całej sesji nie pozostawia wątpliwości, iż kolejne dni w największym stopniu ukształtuje kondycja rynków otoczenia. Kluczowymi zmiennymi będą kondycja euro, która od kilkunastu sesji jest najlepszym wyznacznikiem akceptacji ryzyka na większości rynków. Dziś właściwie trudno powiedzieć, jaki kompromis zostanie w nocy uzgodniony w Brukseli i na ile uda się politykom uspokoić rynki. Warto brać pod uwagę, iż spora część graczy zechce zrealizować zyski uznając, iż powiększony EFSF nie rozwiąże wszystkich problemów.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA