Szewczak: Kredyty walutowe to pułapka

Działania sądów hiszpańskich i chorwackich w kwestii walki o prawa kredytobiorców, o decyzjach władz Węgier nie wspominając, należy uznać za absolutnie słuszne. Jest tak dlatego, że kredyty walutowe oferowane przez zagraniczne banki były pułapką zastawioną na niedoświadczonych klientów.

Szewczak: Kredyty walutowe to pułapka
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

07.08.2013 | aktual.: 07.08.2013 07:03

Kredyty walutowe były głównie rozpowszechnione w Europie Środkowo-Wschodniej. Wyglądało to w ten sposób, że banki zagraniczne: włoskie, brytyjskie, holenderskie, francuskie, niemieckie oferowały kredyty walutowe: Polakom, Węgrom, Bułgarom i Rumunom. Te same banki działając jednak w krajach swojego pochodzenia takich kredytów już nie oferowały. Należy zastanowić się dlaczego niemiecki bank nie oferował Niemcom kredytu we franku ale Polakom już tak. Niemcy nie dostawali takiej oferty ponieważ niemiecki nadzór finansowy, niemieccy politycy wychodzili z założenia, że kredyty należy brać w walucie w której się zarabia. Takie restrykcje chronią po prostu obywateli, którzy biorą kredyt.

Czy rozwiązania zastosowane obecnie w Chorwacji i na Węgrzech mogą zostać wprowadzone w Polsce? Wydaje się, że obecnie nie ma takiej woli politycznej. Tego typu kredyt wzięło "tylko" 700 tysięcy osób a już na Węgrzech jest to 30 procent obywateli. Polscy politycy nie wprowadzają takich rozwiązań ponieważ kurs franka obecnie jest stabilny a złotówka mocna. Ludzie wciąż są zdolni do płacenia rat i radzenia sobie z rosnącym kredytem. Tylko 3 procent tych kredytów jest spłacana nieregularnie.

Natomiast nie ma żadnych gwarancji a jest właściwie pewność, że kryzys się pogłębi, złoty znacząco może zmienić swoją wartość w stosunku do innych walut. Wtedy będzie dramat a jego początek odczuli już ci których kredyt przekroczył wartość nieruchomości.

Krytycy rozwiązania węgierskiego mówią: "widziały gały co brały". Kredyt walutowy obciążony jest ryzykiem. Z drugiej strony, ktoś kto brał kredyt i spłaca go regularnie ma teraz do spłacenia więcej niż na początku kredytowania. To nie jest sytuacja uczciwa! Tych ludzi za kilka lat może być prędzej stać na namiot rozłożony na Stadionie Narodowym niż na życie w mieszkaniu kupionym na kredyt z rosnącą ratą. Obecna władza w Polsce stosuje tymczasem taktykę nic nie robienia z tym narastającym problemem. Tymczasem Węgrzy, Hiszpanii i Chorwaci już dziś myślą o tym co może się stać za kilka lat. Nie mam wątpliwości - kryzys dopiero przed nami - czeka nas wzrost bezrobocia i postępujące załamywanie się finansów publicznych a to za skutkuje potężnymi wahaniami kursów walut.

spłatakredyty hipotecznekredyty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)