Szubski: do 250 mln dol. upustu w cenie za gaz w ciągu 5 lat
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo szacuje, że w ciągu 5 lat może skorzystać z ok. 250 mln dolarów upustu za dostawy gazu - poinformował PAP prezes PGNiG Michał Szubski. Jest przekonany, że już w br. skorzystamy z upustu wynegocjowanego z Gazpromem.
29.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 17:58
Wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin podpisali w piątek w Warszawie międzyrządowe porozumienie ws. zwiększenia dostaw gazu do Polski. Dotyczy ono zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Ma to uzupełnić niedobory w dostawach po wyeliminowaniu na początku ub.r. z handlu gazem na Ukrainie spółki RosUkrEnergo. Aneks w tej sprawie do kontraktu jamalskiego podpisały też spółki PGNiG i Gazprom Export.
W opinii Szubskiego, podpisanie aneksu to "wydarzenie historyczne". - Bez dzisiejszego aneksu Polska borykałaby się z ogromnymi problemami (z dostawami gazu - PAP) w czwartym kwartale - powiedział.
Zgodnie z zawartym w piątek porozumieniem z Rosją, ma być zmieniona struktura właścicielska spółki EuRoPol Gaz, która jest właścicielem polskiej części gazociągu jamalskiego. Płynie nim rosyjski gaz w stronę Niemiec. Obecnie PGNiG i Gazprom mają w niej po 48 proc. udziałów, a 4 proc. należy do Gas-Tradingu. W samym Gas-Tradingu ponad 30 proc. ma Bartimpex Aleksandra Gudzowatego.
- Chcielibyśmy doprowadzić do struktury 50 na 50 proc. w EuRoPol Gazie (dla PGNiG i Gazpromu - PAP) - powiedział Szubski. Pytany, kiedy PGNiG wystosuje ofertę wykupu 2 proc. udziałów w EuRoPol Gazie od Gas-Tradingu (drugie 2 proc. ma wykupić Gazprom), odparł: "PGNiG i Gazprom tworzą wspólną grupę negocjacyjną".
Pytany o zapowiadane m.in. przez wicepremiera Waldemara Pawlaka negocjacje cenowe z Gazpromem dotyczące całych dostaw w ramach kontraktu jamalskiego, które miały nastąpić po podpisaniu porozumienia, odparł: "rozpocznijmy najpierw wykonywanie zobowiązań, jakie nakłada to porozumienie".
Szubski zauważył, że do negocjacji cenowych trzeba mieć argumentację, którą PGNiG przygotowuje. - Każda ze stron może otworzyć negocjacje, ale nie ma pewności co do kierunku, w którym pójdą. Dlatego trzeba być przygotowanym - zauważył.
Julita Żylińska