T‑Mobile ugina się pod presją KE. Jest nowy cennik roamingowy

Sieć T-Mobile opublikowała nowy cennik usług w roamingu. Za granicą będzie tak jak w Polsce - bez żadnych limitów. Niemiecki operator dołącza zatem do Orange, który od początku dostosował się do unijnych przepisów. Korektę cennika wcześniej zapowiedział też Play. Pora więc na ruch Plusa.

T-Mobile ugina się pod presją KE. Jest nowy cennik roamingowy
Źródło zdjęć: © East News
Jakub Ceglarz

08.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 09:45

Przedstawiciele sieci opublikowali na Twitterze swoją nową ofertę. "Od 15 czerwca br. wszyscy klienci T-Mobile, Heyah oraz tuBiedronka skorzystają z roamingu w UE zgodnie z zasadą Roam Like At Home" - czytamy w informacji prasowej niemieckiego operatora.

Abonenci będą mogli wykorzystywać krajowe pakiety usług również w Europejskim Obszarze Gospodarczym obejmującym UE oraz Islandię, Norwegię i Liechtenstein. Zasada jest więc prosta - jeśli nasza oferta zakłada połączenia, smsy i internet bez limitu, to nie ma znaczenia, czy korzystamy z niej w Kołobrzegu czy w Barcelonie. Dodatkowo płacić nie będziemy.

Wcześniejsza wersja zakładała, że - owszem - połączenia były darmowe, ale tylko do pewnego limitu. T-Mobile na przykład dawał swoim klientom 500 minut w ciągu roku. Wszystko co powyżej, było dodatkowo płatne. Teraz limit ten znika.

Jedyne zastrzeżenie dotyczy internetu. Pakiety "europejskie" będą nieco niższe niż te krajowe, ale i tak pozwolą na swobodne korzystanie z sieci. Na przykład w taryfie T1 2 GB w kraju odpowiadają 1,55 GB w Unii, a krajowe 10 GB to 2,55 GB w Unii.

Przypomnijmy, że T-Mobile - podobnie jak Plus i Play - przedstawiły w połowie maja nowe cenniki usług w roamingu, które miały spełniać unijną dyrektywę "roam like at home". W skrócie - połączenia za granicą miały niczym nie różnić się od tych krajowych. Nowe przepisy wchodzą w życie w połowie czerwca.

Problem w tym, że wspomniana trójka operatorów przepisów nie potraktowała dosłownie. Z zagranicy można było dzwonić za darmo tylko do pewnego limitu - powyżej niego trzeba było płacić. To nie spodobało się Komisji Europejskiej, która przesłała money.pl oficjalne stanowisko w tej sprawie.. Podobnego zdania był Urząd Komunikacji Elektronicznej, który wydał specjalny komunikat.

Jedynym operatorem, który dostosował swój cennik do unijnego prawa, był Orange. Do niego KE nie miała zastrzeżeń. Pod koniec maja wprowadzenie nowego cennika zapowiedziała sieć Play. Na razie wciąż go nie poznaliśmy, ale można spodziewać się, że niedługo zostanie on opublikowany.

Do tej pory sieci, które nie wprowadziły zasady "Roam like at home" tłumaczyły się tym, że dla polskich operatorów jest to nie do zrealizowania pod kątem finansowym. Walka konkurencyjna zbiła bowiem ceny usług telekomunikacyjnych do takiego poziomu, że telekomy zarabiają już na tym naprawdę niewiele.

Mówił o tym zresztą w WP Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz giełdowych w Haitong Banku. Specjalizuje się on właśnie w rynku telekomunikacyjnym.

- Pamiętajmy, że polski klient ma najniższe stawki połączeń w całej Unii - podkreśla analityk. - Wojna cenowa na polskim rynku spowodowała, że średni przychód telekomu na użytkownika sięga ok. 40 zł. W innych krajach jest to też 40, ale euro.

Dla polskiego klienta oferta "bez limitu" na połączenia i SMS-y oraz spory pakiet internetu to wydatek rzędu 30-40 zł miesięcznie. W innych krajach zachodniej Europy jest to kwota 3-4 razy wyższa.

Źródło artykułu:WP Finanse
gospodarkatelekomunikacjaroaming
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)