Frank(strona 29/1)

Eurodolar kontynuuje korektę w średnioterminowym trendzie spadkowym. Nad ranem kurs EUR/USD stabilizuje się przy poziomie 1,3030 i prawdopodobnie do czasu ogłoszenia decyzji w sprawie stóp procentowych przez FOMC (zaplanowanej na 18:30 czasu polskiego), na rynku nie powinniśmy zaobserwować dużej zmienności.

Pierwszy dzień tygodnia upłynął pod znakiem niskiej zmienności. Kurs eurodolara pozostawał w przedziale: 1,2640- 1,2680, tym samym utrzymywał się tuż powyżej 17- miesięcznego minimum. Na taki stan rzeczy wpływ miał w zasadzie całkowity brak ważnych odczytów makroekonomicznych oraz brak sesji w Stanach Zjednoczonych.

Długo wyczekiwana przez inwestorów decyzja agencji S&P w sprawie ratingów dla państw strefy euro, nadeszła w piątek wieczorem. Z jednej strony może ona nasilać spekulacje odnośnie przyszłości strefy euro, ale z drugiej wydaje się być w pewnym sensie zdyskontowana przez rynki finansowe (zwłaszcza, że cięcie nie dotknęło Niemiec, a Francja straciła tylko jedną notę).

Eurodolar pokonał dziś wsparcie związane z dołkami z końca grudnia usytuowanymi w okolicach 1,2860 i testował poziom 1,2800. Kolejne dni najprawdopodobniej będą stać pod znakiem dalszej deprecjacji euro względem amerykańskiego dolara.

Indeks aktywności w szwajcarskim przemyśle nieoczekiwanie wzrósł w grudniu do 50,7 pkt. z 44,8 pkt. w listopadzie, negując oczekiwania na dalszy spadek (do 44,5 pkt.). Wzrost szwajcarskiego PMI może sugerować, iż sytuacja w globalnej gospodarce zaczyna normalizować się – szwajcarska gospodarka silnie odczuwa zmiany w warunkach globalnego handlu.

Nad ranem kurs EUR/USD pozostaje cały czas pod poziomem 1,30, ponownie testując linię trendu spadkowego. Gdyby została ona przebita, możliwy krótkoterminowy zasięg to 1,31. Trend jednak cały czas pozostaje spadkowy i w dłuższym terminie może nastąpić zniżka do poziomu 1,26.

Prawie 900 klientów oddziałów detalicznych BRE Banku SA: mBanku i Multibanku, którzy zawarli z tym bankiem umowy o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego złożyło pozew przeciwko BRE Bankowi.

Ostatnia operacja EBC pokazała, że zaobserwowane przez Mikołaja Kopernika prawo wypierania dobrego pieniądza przez zły jest wciąż aktualne. Tyle tylko, że nie dotyczy kupców a banków obracających pieniądzem głównie w formie cyfrowych zapisów.

Problemy ekonomiczne dotknęły także gospodarki szwajcarskiej. Aby uchronić się przed recesją władze tego kraju będą musiały osłabić swoją walutę.

Przed inwestorami tydzień obfitujący w wydarzenia polityczne. Indeksy giełdowe pokazują techniczną możliwość kontynuacji fali wzrostowej. Nadzieja na grudniowy rajd Świętego Mikołaja nadal aktualna.

Po tym jak Amerykańska Rezerwa Federalna i pięć innych banków centralnych zdecydowało o obniżeniu stóp procentowych o 50 pkt. bazowych na rynkach zapanowała euforia. Złoty zaczął odzyskiwać siłę.

Po prasowych spekulacjach czas na przedstawienie konkretnych rozwiązań – tak najpewniej sądzą inwestorzy, stąd też kolejne godziny poniedziałkowego handlu na walutach upłynęły pod znakiem konsolidacji.

Coraz więcej osób spłaca kredyty walutowe bezpośrednio we franku i euro, bez przeliczania na złote - wynika z ankiety "Rzeczpospolitej". W niektórych bankach spłacany w ten sposób jest nawet co czwarty kredyt.

Motorem do silnych ruchów na globalnych rynkach pozostaje w ostatnim czasie wzrost awersji do ryzyka. Kryzys zadłużeniowy w strefie euro zaczyna przybierać niebezpieczny wymiar. Aukcja dziesięcioletnich obligacji niemieckich pokazała, że nawet Niemcy nie mogą czuć się do końca bezpieczni.

Wczorajsza nieudana aukcja niemieckich obligacji w naszej ocenie nie powinna stanowić aż takiego problemu z punktu widzenia inwestorów. Wielce prawdopodobne jest, że inwestorzy byli po prostu zniechęceni wysoką ceną niemieckich bundów, co zostało odebrane przez rynki jako kolejny etap na drodze rozlewającego kryzysu zadłużenia.

Dzisiejszy dzień obfitował w liczne wydarzenia i odczyty makroekonomiczne. Niestety niekoniecznie pozytywne dla inwestorów. Na początku dnia, jak już wspominaliśmy rozczarowywały odczyty indeksów PMI dla Niemiec i Eurolandu. Następnie przed południem poznaliśmy kolejne negatywne dane.

We wtorek na rynku walutowym testowaliśmy przez inwestorów wytrwałość NBP. Członek RPP Witold Koziński zapewniał, iż Narodowy Bank Polski dostrzega prawdopodobieństwo przeciwdziałania niekorzystnym tendencjom na rynku walutowym. Jednak oczekiwania rynku co do ewentualnej interwencji NBP na kursie EUR/PLN kształtują się bliżej granicy 4,50.

Wstępny odczyt PKB USA mówił o wzroście w III kw. 2011 r. o 2,5 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału. We wtorek bardziej kompletne dane sprowadziły optymistów na ziemię, ale trudno obecnie o bezpieczniejsze instrumenty niż te wyceniane w dolarach.

W poniedziałkowy wieczór było dość nerwowo – kurs EUR/PLN wzrósł w okolice 4,47-4,48, a USD/PLN testował okolice 3,32. Po części był to wynik niekorzystnych informacji, jakie napłynęły z USA – superkomisja Kongresu mająca opracować program cięć wydatków budżetowych na najbliższe 10 lat, nie zdołała wypracować żadnego konsensusu ze względu na zbyt duże różnice pomiędzy Republikanami i Demokratami.

Kurs wspólnej waluty do euro podczas azjatyckiej sesji ponownie testował wsparcie na poziomie 1,3420. Dziś rano kurs EUR/USD wydaje się, że łapie kolejny oddech. Dzieje się tak głównie z powodu kolejnej interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku długu, który tym razem poza skupem obligacji Włoch, obniża również rentowność papierów dłużnych Hiszpanii.