mwig40(strona 14/24)

Po czwartkowej, mocno spadkowej, sesji w USA pisałem w piątek rano, że "byki muszą doprowadzić w piątek do (nawet niewielkiego) odbicia indeksów. Jeśli im się to nie uda to obawy graczy znacznie wzrosną ...".

Piątkowa sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a najsilniej odczuły to akcje spółek o dużej kapitalizacji. Po słabszym otwarciu kupujący podjęli próbę przejęcia inicjatywy, ale w dalszej części sesji to jednak sprzedający mieli więcej z gry.

Trzy z rzędu wzrostowe sesje WIG20, oraz ponad jednoprocentowa czwartkowa przecena amerykańskich indeksów sprowokowały inwestorów do zrealizowania części zysków i indeks największych spółek zniżkował w piątek na otwarciu ok. 0,8%.

Czwartkowa sesja na globalnych rynkach finansowych zakończyła się spadkiem cen akcji i towarów oraz wzrostem wartości dolara. Inwestorzy zrealizowali część zysków z ostatnich zwyżek bardziej ryzykownych aktywów, do czego skłoniły ich dwa czynniki.

Najgorsze czasy dla funduszy inwestycyjnych już minęły. Jednak odbudowywanie ich pozycji sprzed kilkunastu miesięcy potrwa jeszcze dość długo. Wartość ulokowanych w nich pieniędzy była na koniec października o jedną czwartą wyższa niż przed rokiem i wynosiła 88,7 mld zł. Ale do rekordowego poziomu z października 2007 r., sięgającego 145 mld zł, wciąż jeszcze daleko.

Podczas nieobecności polskich inwestorów w środę za oceanem nadal przeważały optymistyczne nastroje, a na rynku surowców uncja złota była najdroższa w historii.

Wtorkowa sesja zakończyła się wzrostem indeksów, ale skala ruchu nie była znaczna. W pierwszej fazie sesji zostały wytyczone dzienne maksima, natomiast w kolejnych godzinach pojawiła się pewna presja podażowa. W samej końcówce do głosu ponownie doszli kupujący, by zapewnić zamknięcia w pozytywnym terytorium.

Święto niepodległości w Polsce zbiegło się z dniem weteranów w USA. Z tego względu część instytucji za oceanem nie działała, lecz notowania na rynkach akcji (i oczywiście walutowych) przebiegały bez zakłóceń. Dało to inwestorom możliwość zareagowania na dobre dane makroekonomiczne z Chin.

Obradujący w weekend ministrowie finansów i szefowie banków centralnych grupy najbardziej rozwiniętych państw G20, skutecznie osłabili dolara i podtrzymali hossę na rynkach akcji i surowców deklarując utrzymanie programów stymulujących gospodarkę, dopóki nie pojawią się trwałe oznaki ożywienia.

Optymizm na rynkach akcji wyprowadził w poniedziałek amerykańskie indeksy na tegoroczne szczyty. Mocno drożały również papiery spółek z warszawskiego parkietu.

Pierwsza w tym tygodniu sesja na warszawskim parkiecie zakończyła się zdecydowanymi wzrostami głównych indeksów. Po tym jak od początku sesji inicjatywę przejęła strona popytowa i prowadziła handel doprowadzając ostatecznie do wzrostu WIG i WIG20 odpowiednio o 3,01 oraz 3,61 procent.

Opublikowane dziś wyniki PBG za trzeci kwartał br. można ocenić jako zadowalające. Grupa PBG zanotowała w kwartale zakończonym 30 września 38,9 zysku netto przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującym wobec 34,5 mln zł zysku netto przed rokiem.

Spośród ofert prywatyzacyjnych przeprowadzanych przez giełdę przypadków większość przegrywała rywalizację z szerokim rynkiem. W dniu debiutu akcje prywatyzowanych spółek przynosiły najczęściej dwucyfrową stopę zwrotu, jednak później WIG radził sobie lepiej. Czy podobnie będzie w przypadku debiutu PGE?

Inwestorzy na naszym parkiecie nie przejmowali się dziś nadmiernie kiepskimi nastrojami, panującymi na innych giełdach. Widać, że z determinacją dążą do przerwania spadkowej serii i na razie ta sztuka im się udaje. Martwią tylko bardzo niskie obroty, utrzymujące się od kilku dni.

Początkowy spadek notowań nie wprowadził popłochu w szeregi inwestorów. Przeciwnie - zmobilizował ich do kupna akcji w nadziei na zwyżkę w USA i udany debiut PGE.

Podczas dzisiejszej sesji obserwować można było zwyżkę notowań eurodolara w okolice poziomu 1,4900. Dopiero ok. godziny 16.00 wzrosty wyhamowały, a kurs tej pary walutowej spadł w okolice 1,4860.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły w większości na plusie. Indeks S&P 500 oraz technologiczny Nasdaq wzrosły o odpowiednio: 0,24% i 0,4%. Z kolei dzień pod kreską zakończył indeks Dow Jones tracąc 0,18%.

Amerykański bank centralny z całą pewnością nie zmieni dzisiaj skrajnie łagodnego kierunku polityki pieniężnej. Ciekawi natomiast, w jaki sposób ustosunkuje się do skutków państwowej pomocy.

W USA wtorkowa sesja nadal cechowała się sporą zmiennością, ale nastroje graczy były zdecydowanie lepsze niż w Europie. Mniej niż w UE przejmowano się słabym raportem kwartalnym UBS i restrukturyzacją Royal Bank of Scotland i Lloyds.

Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, gdzie najbardziej ucierpiał WIG-20 grupujący duże spółki. Strona podażowa dyktowała warunki przez całą sesję, a zamknięcie nastąpiło na dziennym minimum nieopodal ważny wsparć.