Na działce postawili blaszak, a teraz muszą zapłacić 5 tys. zł, lub go rozebrać. Małżeństwo stanęło przed takim wyborem, gdy okazało się, że postawienie w 2008 roku budki na rowery i sprzęt ogrodowy wymagało zezwolenia, którego para nie miała.
Pięć tysięcy złotych opłaty albo rozbiórka samowolnie wzniesionego obiektu - przed takim dylematem staną dzierżawcy działki. W 2008 r. małżeństwo postawiło blaszak, który miał służyć do przechowywania rowerów i sprzętu ogrodowego. Okazało się, że nie mieli prawa zrobić tego bez zezwolenia.
Wielki budynek u wrót Tatr miał być "hotelem" z apartamentami na wynajem krótkoterminowy dla turystów. Zezwolenie wydał ówczesny wojewoda Piotr Ćwik, który jest wiceszefem w Kancelarii Prezydenta RP. Teraz Inspektor Nadzoru Budowlanego wstrzymał budowę.
Nadzór budowlany będzie musiał pochylić się nad skargą właściciela mieszkania, który zgłasza, że w jego domu jest zbyt ciepło, odkąd piętro niżej zaczęła działać restauracja. Ten nie chciał, bo sprawy nie zgłosiła wspólnota. Odrębne zdanie miał sąd.
Zaczęła się - wyczekiwana przez niektórych od dekad - rozbiórka hotelu Czarny Kot, najsłynniejszej samowoli budowlanej w Warszawie. Budynek znika z powierzchni.
W trakcie realizacji projektu budowlanego często dochodzi do zmian w jego pierwotnej wersji. Jeśli są one nieistotne, wystarczy że projektant wprowadzi na nim odpowiednie adnotacje. W przypadku zmian istotnych oprócz opinii projektanta konieczna jest również zgoda organu nadzoru na budowę zgodnie z nową dokumentacją. Wydanie takiej zgody jest zwykle formalnością. Lepiej jednak zgłosić to bezzwłocznie po wykryciu odstępstwa od projektu budowlanego, niż czekać na wykrycie go podczas kontroli.
Nadzór budowlany postawił sprawę jasno: "nie" dla murowanych altan na działkach. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) potwierdził: altana to budowla o lekkiej konstrukcji, przeznaczonej do ochrony przed słońcem i deszczem. Z sytuacji są dwa wyjścia - rozebrać albo zapłacić podatek. Niestety, przy okazji można stracić swój ogródek bez otrzymania odszkodowania. To nie jedyny problem, z jakim zmagają się działkowcy. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Osunięcie gazociągu w wyniku nieprawidłowego prowadzenia prac ziemnych oraz rozszczelnienie gazociągu w miejscu wadliwego spawu to przyczyny pożaru i katastrofy w Jankowie Przygodzkim (Wielkopolskie) - ustaliła komisja nadzoru budowlanego.
Jeleniogórski sąd na wniosek prokuratury okręgowej zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla powiatowego inspektora nadzoru budowlanego ze Zgorzelca (woj. dolnośląskie), który jest podejrzany o przyjęcie łapówki. Śledczy apelują do mieszkańców o współpracę w tej sprawie.
Nadzór budowlany nie działa skutecznie - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. Według inspektorów NIK, którzy przyjrzeli się funkcjonowaniu nadzoru, instytucji tej umyka zbyt wiele przypadków łamania prawa. Najmocniej w raporcie NIK dostaje się powiatowym inspektorom nadzoru, którzy określani są jako najsłabsze ogniwo. Pozostają w konflikcie interesów - są uzależnieni od samorządów, których inwestycje jednocześnie kontrolują - podkreśla NIK.
W Polsce ubywa ruder, ale wciąż co piąte mieszkanie pamięta czasy II RP, lub nawet zaborów. Czy mieszkający w tych domach ludzie mogą się czuć bezpiecznie? - docieka "Gazeta Wyborcza".
W 2013 i 2014 roku należy spodziewać się stabilizacji w budownictwie - uważa Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego Robert Dziwiński. Jego zdaniem odbicie w tym sektorze powinno nastąpić w 2015 r., ale pod warunkiem, że nie będzie kryzysu w światowych finansach.
Czarne chmury nad lotniskiem w Modlinie. Jak dowiedziała się IAR, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego ma zastrzeżenia do prac naprawczych fragmentów pasa startowego.
Lotnisko w podwarszawskim Modlinie ma czas do końca marca na naprawę dwóch betonowych fragmentów drogi startowej - poinformował PAP wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski. Dodał, że w piątek wydał wytyczne dotyczące naprawy pasa startowego.
Opinia specjalistów ws. kontynuowania przebudowy Stadionu Śląskiego zostanie zaprezentowana publicznie po zatwierdzeniu przez nadzór budowlany - poinformował w czwartek marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz.
Nadzór budowlany nie pozwolił na użytkowanie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) fragmentu linii wysokiego napięcia, przez którą płynie prąd dla północno-zachodniej Polski, w tym dla Poznania. Władze uspokajają, że na razie nie oznacza to wyłączeń energii.