"Góry" diamentów nagromadziły się w Zimbabwe w oczekiwaniu na uchylenie międzynarodowych sankcji, które uniemożliwiają ich eksport. Diamenty nazywa się niekiedy "krwawymi", bo sankcje nałożono na dwa wątpliwej reputacji przedsiębiorstwa zajmujące się eksploatacją pól diamentowych w Chiadzwa, gdzie wojsko dokonało w 2008 roku krwawych represji wobec górników.