Rząd dał szpitalom ultimatum. Placówki do końca czerwca powinny znaleźć personel i miejsce, w którym będą mogły świadczyć usługi nocnej i świątecznej pomocy zdrowotnej. W innym wypadku oddziały zostaną zlikwidowane. Pod nóż może pójść aż 70 SOR-ów w całej Polsce.
Ratownik medyczny podzielił się w mediach społecznościowych pozytywną historią. Na SOR przyszła starsza pani, która za pieniądze z trzynastki kupiła rękawiczki, maseczki i płyny dla ratowników medycznych. Rachunek ujawnił drugie dno - zawyżone ceny.
Logo umieszczone na szpitalnym korytarzu wywołało burzę w sieci. Przedstawiało zapis kardiomonitora z wpisanym skrótem SOR. Kłopot w tym, że sugerowało odczyt akcji serca przed nazwą oddziału i jego brak po.
Dwa lata po remoncie SOR-u w Sieradzu zrobiło się o szpitalu głośno, a to sprawą niefortunnego logo oddziału ratunkowego. Przedstawia napis SOR, przed którym ciągnie się poszarpana linia oznaczająca puls, która po napisie się prostuje.
Zaraz po wejściu na SOR zamiast siadać w poczekalni, trzeba będzie pobrać numerek. Taki pomysł na uporządkowanie sytuacji na ostrych dyżurach ma minister zdrowia. W wielu miejscach nie usłyszymy już więc "kto z państwa ostatni?".
W weekend w życie wchodzą zmiany ważne dla wszystkich Polaków. Osoby, które będą chciały skorzystać z nocnej i świątecznej pomocy zdrowotnej, powinny sprawdzić, czy będzie ona udzielana w dotychczasowym miejscu.
Znikną bariery komunikacyjne, z którymi na co dzień mierzą się osoby niewidome czy głuchonieme, ale projekt będzie służył też innym pacjentom. Radomskie Pogotowie Ratunkowe wprowadza e -usługi. Ponad pięć milionów złotych na informatyzację instytucji wyłoży Unia Europejska.