Przywódcy państw eurolandu oraz chętnych spoza mają zgodzić się w poniedziałek na wymuszony przez Berlin pakt fiskalny ze złotą regułą wydatkową i karami. Nierozwiązany jest wciąż spór Francji i Polski o szczyty euro, ale dyplomaci w Brukseli są dobrej myśli.
Premier Włoch Mario Monti po raz kolejny w tych dniach upomniał się o prawo Polski do udziału w dyskusji na temat sytuacji w strefie euro. Szef rządu mówił o tym w piątek w wywiadzie dla telewizji RAI.
Wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy będą centralnym tematem dyskusji podczas nieformalnego szczytu UE w poniedziałek - poinformowali w czwartek w Berlinie niemiecka kanclerz Angela Merkel i premier Hiszpanii Mariano Rajoy.
Ustalenia ubiegłotygodniowego szczytu UE są puste, a planowana umowa międzyrządowa, która ma odbudować fiskalną dyscyplinę w strefie euro może łatwo zostać "zabita przez rynki" i nie przekonuje inwestorów - pisze w piątkowym komentarzu "The Economist".
"Czy Polska ma ostatnią zdrową gospodarkę w Europie?" - pyta w czwartkowym "New York Timesie" Jack Ewing. Odpowiada twierdząco, chwali fundamenty gospodarki i ostrzega przed finansową infekcją.
Europa nie tylko na czas kryzysu, ale także na przyszłość potrzebuje silnego przywództwa politycznego - powiedział w środę w Strasburgu premier Donald Tusk. W jego ocenie przed Europą stoi wybór - czy ma iść drogą wspólnotową, czy drogą egoizmów narodowych.
Po szczycie UE szefowie instytucji unijnych podkreślili, że choć woleliby, by przywódcy uzgodnili unię fiskalną i dyscyplinę budżetową zmieniając traktat "27" a nie w umowie międzyrządowej, to najważniejsza jest obrona euro. Podpisanie paktu ma nastąpić do marca.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział w piątek na zakończenie szczytu UE w Brukseli, że co najmniej 23 państwa członkowskie UE będą sygnatariuszami nowego paktu fiskalnego. Zastrzegł jednak, że być może będzie ich nawet 26.
Weto brytyjskiego premiera Davida Camerona wobec zmian traktatowych na szczeblu UE oznacza dla Wielkiej Brytanii izolację, a dla UE perspektywę Europy dwóch prędkości - sądzą brytyjscy komentatorzy.
Premier Donald Tusk powiedział w piątek rano w Brukseli, że całonocne negocjacje ws. ratowania strefy euro zakończyły się "umiarkowanym, ale powodzeniem". Szef rządu uważa, że zapisy umowy "powinny być ambitniejsze, żeby przekonać rynki finansowe".
Kraje strefy euro oraz grupa państw "euro plus" doszła do porozumienia, ale nie jest ono tak znaczne, by uspokoić rynki - ocenił po całonocnych antykryzysowych obradach szczytu UE premier Donald Tusk. Przeszkodził "sceptycyzm" Brytyjczyków.
Musimy dziś sobie powiedzieć, że uratujemy nasze pieniądze, ochronimy narodowe interesy tylko poprzez utrzymanie i wzmocnienie wspólnoty 27 państw - powiedział premier Donald Tusk podczas spotkania szefów państw i rządów z Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Marsylii.
O 18:00 w Brukseli rozpoczyna się arcyważny szczyt europejskich decydentów, na którym ma zostać wypracowany
ostateczny kształt planu ratunkowego dla Eurolandu mającego na celu wygaszenie kryzysu zadłużeniowego.
Unijni partnerzy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na czele wezwali w niedzielę Włochy do bardziej zdecydowanego i wiarygodnego ograniczania długu, tak by kryzys zadłużenia euro nie rozlał się na ten kraj, destabilizując poważnie strefę wspólnej waluty.
Żeby plan ratunkowy dla strefy euro powiódł się, dług Grecji powinien być zmniejszonych co najmniej o 50 proc. - uważa ekonomista Ryszard Petru. Podobnego zdania jest doradca zarządu PKPP Lewiatan, ekonomista Jeremi Mordasewicz. Eksperci są też zgodni, że kluczowy jest czas.
W najbliższą środę w Brukseli zbierze się Rada Europejska, czyli szczyt przywódców wszystkich 27 państw Unii Europejskiej. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18 - powiedziały PAP w niedzielę źródła dyplomatyczne w Brukseli.
Premier Grecji Jeorjos Papandreu wezwał w niedzielę w Brukseli kraje UE do podjęcia rozstrzygających decyzji mających na celu zahamowanie kryzysu zadłużeniowego, który trwa od dwóch lat i naraził na niebezpieczeństwo strefę euro.
Niewykluczone, że po środowym szczycie strefy euro, który ma przyjąć definitywne decyzje ws. planu ratunkowego dla eurolandu, odbędzie się szczyt wszystkich 27 państw UE. Trwają w tej sprawie rozmowy - powiedziały PAP źródła dyplomatyczne w Brukseli.
W Brukseli rozpoczął się w niedzielę szczyt UE. Głównym wyzwaniem jest opracowanie planu ratunkowego dla strefy euro. Elementy dotyczące rekapitalizacji banków czy "znacznych" strat prywatnych wierzycieli długu Grecji uzgodnili w sobotę ministrowie finansów.
Jak oświadczyła we wtorek kanclerz Niemiec Angela Merkel, poświęcony rozwiązaniu kryzysu zadłużeniowego szczyt Unii Europejskiej w najbliższą niedzielę będzie jednoznacznym sygnałem dla euro.
W Brukseli rozpoczął się w czwartek po południu dwudniowy szczyt UE, na którym przywódcy "27" kolejny raz zajmą się wzmocnieniem strefy euro po kryzysie, mnożąc jednocześnie deklaracje gotowości finansowego wsparcia kolejnego kraju wspólnej waluty: Portugalii.
Piątkowy szczyt państw strefy euro w Brukseli wygląda na "straconą okazję" uporania się z najważniejszymi przyczynami kryzysu finansowego w eurostrefie - napisał w komentarzu redakcyjnym sobotni "Financial Times".
Szefowie państw i rządów UE na szczycie w Brukseli wezwali w piątek kraje świata, by nie manipulowały kursami walutowymi w celu poprawy konkurencyjności swoich gospodarek. To apel przed listopadowym spotkaniem przywódców G20 w Seulu, skierowany głównie do Chin.
Przywódcy UE zgodzą się na nałożenie na instytucje finansowe opłat przeznaczonych na walkę z kryzysem - wynika z ujawnionego w poniedziałek projektu ustaleń szczytu, na który powołuje się Reuters.
Profesor Krzysztof Rybiński ze Szkoły Głównej Handlowej przekonuje, że kraje strefy euro nie powinny finansować Grecji. Ekonomista uważa, że Grecy żyją ponad stan, a dotowanie tego kraju może doprowadzić do tego, że Grecja nie będzie się reformować.