więzienie(strona 4/4)

Zgodnie z podpisanym porozumieniem więźniowie, którzy mogą opuszczać
areszt i będą chcieli pracować, dostaną propozycję zatrudnienia przy sprzątaniu Krakowa. Za
wykonane prace nie dostaną wynagrodzenia.

Skazany na 150 lat więzienia za oszustwa finansowe Bernard Madoff zakomunikował, że jest chory na raka. 71-latek powiedział amerykańskiemu tabloidowi "New York Post", że zostało mu kilkanaście dni życia.

Utrzymanie więźnia kosztuje 28 tys. zł rocznie. To więcej niż kiedykolwiek. Bez szybkiej zmiany polityki karnej system penitencjarny może się okazać niewydolny także ekonomicznie.

Zagrożona bankructwem Kalifornia zamierza zaoszczędzić pieniądze, zwalniając przedterminowo lokatorów stanowych więzień. Plan oszczędnościowy, o którym pisze Los Angeles Times, przewiduje zmniejszenie liczby więźniów o 27 tysięcy z obecnych 170 tysięcy.

Cezary Stypułkowski, były prezes PZU, jest podejrzany o działanie na szkodę spółki. Warszawska prokuratura postawiła mu w tej sprawie zarzuty - ustaliła "Rzeczpospolita".

Na Białorusi, za rozpowszechnianie informacji o kryzysie ekonomicznym można trafić do aresztu. Według białoruskich mediów, organy bezpieczeństwa będą wyłapywać tych, którzy na terenie banków straszą klientów ekonomicznym krachem.

Brytyjski oszust podatkowy skazany na 12 lat więzienia będzie musiał spłacić 26 milionów funtów podatku VAT, którego zwrot wyłudził od skarbu państwa. Jeśli zdoła je zebrać, wyjdzie na wolność po dwóch latach, jeśli nie odsiedzi pełny wyrok.

W ramach największego w dziejach Austrii
procesu dotyczącego przestępstw gospodarczych sąd krajowy w
Wiedniu skazał w piątek ośmiu byłych członków kierownictwa banku
BAWAG na kary więzienia za spowodowanie strat w łącznej kwocie 3,2
mld euro.

Więźniowie z zakładu koło Mediolanu
będą mieli swój wkład w walkę z globalnym ociepleniem. Wkrótce
rozpoczną produkcję lodów przyjaznych środowisku, robionych z
lokalnych nieprzetworzonych produktów.

Zdesperowani brakiem pracowników przedsiębiorcy zaczynają pukać do drzwi zakładów karnych. Na wolności pracuje już ponad 6 tys. skazanych, prawie wszyscy, którzy mogą opuszczać więzienia bez konwoju - informuje "Dziennik

Władze Nowego Sącza
współpracują z sądeckim Zakładem Karnym wykorzystując więźniów przy różnego rodzaju pracach, w tym np. utrzymaniu porządku w mieście - pisze "Gazeta Krakowska".

Z powodu
masowych wyjazdów Polaków do pracy za granicę zatrudnianie
więźniów zaczyna być ostatnią deską ratunku dla niektórych branż - donosi "Dziennik Zachodni".
Jednak więźniów także zaczyna brakować.

Na polskim rynku pracy jest już tyle
wakatów, że firmy - by je obsadzić - ustawiają się w kolejkach po
więźniów - ujawnia "Metro".

Przedsiębiorcy szukając rąk do pracy,
pukają do więziennych bram, bo fachowcy wyjechali za granicę. W
jastrzębskim zakładzie karnym pracę podjął już co czwarty
osadzony, a karę tam odsiaduje prawie 1400 - pisze "Dziennik
Zachodni".

Resort sprawiedliwości przygotował projekt, który ma spowodować wzrost zatrudnienia wśród osób skazanych. Według resortu, to jeden z elementów programu zapobiegania i zwalczania przestępczości. Dziś pracuje niespełna 22 tys. spośród ok. 84 tys. osób osadzonych w więzieniach.

Bezrobocie osadzonych jest drugim po
przeludnieniu największym problemem polskiego więziennictwa. Na
ponad 82 tys. przebywających w zakładach karnych i aresztach
zatrudnionych jest tylko niespełna 22 tys. osób.