wig(strona 57/92)

Informacje ze spółek

Piątkowa sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a jedynie WIG-20 zamknął się negatywnym terytorium.

Zakończenie tygodnia w USA przebiegło bardzo udanie. Po niemrawym początku sesji w połowie handlu popyt śmiało zaatakował i bez problemu wyszedł na ponad procentowe plusy. Rynki zlekceważyły wzrost stopa bezrobocia w USA z 9,5 do 9,7 proc., która tym samym osiągnęła 26-letni szczyt.

Czwartkową sesję giełdową na Wall Street charakteryzowała bardzo duża zmienność, a zwyżki głównych indeksów na zamknięciu były niewielkie. Dow Jones zakończył dzień z zyskiem na poziomie 0,69%, S&P 500 wzrósł o 0,85% przekraczając 1000 pkt, a technologiczny NASDAQ zyskał 0,82%.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a ponad 1% zyskały mWIG40 i sWIG80. Generalnie inwestorzy próbowali wyhamować tendencję, która rozwinęła się na rynku na przełomie poprzedniego weekendu, ale jak się patrzy na wykresy, to wczorajsze wzrosty w świetle spadku nie wyglądają zbyt obiecująco.

Amerykańskie byki miały w czwartek kolejną szansę na zredukowanie (nie tak wcale dużych do tej pory) spadków indeksów. Okazało się jednak, że dane makro im nie pomogły. Ilość nowych wniosków o zasiłek złożonych w ostatnio tygodniu była dokładnie zgodna z oczekiwaniami (570 tys.).

Czwartek cały dzień rynek spędził na plusach, jednak skala tego wzrostu po dwóch dniach korekty pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze rano wydawało się, że dobre otwarcie na jednoprocentowym plusie pozwoli powrócić WIG20 powyżej granicy 2160 pkt. Dzięki temu znalazłby się dodatkowy popyt, a w konsekwencji rynek miałby szanse odrobić wczorajsze straty.

Dzisiejsze próby ratowania rynku przed kontynuacją przeceny nie wypadły zbyt okazale. Bykom na długo siły nie wystarczyło i niewiele zwojowały. Szczególnie kiepskie wrażenie zrobiła słaba końcówka sesji.

Ponieważ WIG20 zakończył notowania poniżej poziomu otwarcia, wszelkiego rodzaju spekulacje na temat korekcyjnego odbicia są dyskusyjne. Indeks wzrósł w porównaniu do środy, ale zmiana jest niewielka.

NewConnect pozostanie alternatywnym rynkiem akcji spółek. Niemniej GPW szykuje stworzenie oddzielnego rynku dla obligacji pod marką CATALYST, do którego będą miały łatwiejszy dostęp mniejsze podmioty i gminy.

Ostatnie trzy dni handlu akcjami na globalnych rynkach były zdominowane przez powszechne przeceny. W tym czasie ogólnoświatowy indeks MSCI AC World stracił na wartości łącznie 3,12%, a na warszawskim parkiecie indeks WIG obniżył swoje notowania dwukrotnie bardziej, bo o 6,40%. Jednakże dziś rynki zaczęły powoli odreagowywać.

Wrzesień nadal potwierdza swoja złą passę. Dziś rynek rozpoczął od umiarkowanego spadku, co było konsekwencją wczorajszej przeceny w Stanach i jednocześnie odreagowaniem wczorajszej końcówki, w której rynek osiągnął niemal poziom neutralny.

Łatwo dziś epatować mocnymi tytułami komentarzy giełdowych. Statystyka mówi sama za siebie. Akcje siedemnastu spółek w górę, 323. w dół, bez zmian trzynaście.

Giełdy potrafią ciągle zaskakiwać, to właśnie dlatego konsensus rynkowy często się myli. Obecnie na rynku panują dwa przekonania.

Przełom lata i jesieni to okres okryty złą sławą z racji występowania cyklicznych spadków na giełdzie. Schyłek słonecznej kanikuły obfituje w dawkę adrenaliny, której nadmiar zaserwował zwłaszcza ubiegły rok.

Wczoraj WIG20 zniżkową w okolice wsparcia 2160-2190 punktów.

W USA powinniśmy (teoretycznie rzecz jasna) w ostatnim dniu miesiąca zobaczyć jakieś "window dressing", czyli próbę podciągnięcie kursów i indeksów.

Wczorajszy odczyt inflacji konsumenckiej w Europie był niepokojąco niski (- 0,4% r/r). Ujemna roczna dynamika tej figury może stanowić argument dla zwolenników dalszej redukcji kosztów pieniądza w Strefie euro.

Ostatni dzień sierpnia nie obfitował w ważne wydarzenia makroekonomiczne, poza publikacjami o produkcji przemysłowej w Japonii oraz indeksie PMI Chicago, które pozytywnie zaskoczyły inwestorów.

Poniedziałkowa sesja w USA przebiegła bardzo podobnie do sesji na parkietach europejskich. Amerykanie zaczęli na minusach, które w trakcie dnia zostały dwukrotnie zmniejszone.