Weselni wodzireje przebierają nogami w oczekiwaniu na pierwszą "pokoronawirusową" imprezę. Do "odrobienia" mają nawet 20 tys. zł. Tylko jak szaleć na parkiecie, gdy każdy z tyłu głowy ma strach przed dotykaniem innych osób? Czekają nas imprezy bez tradycyjnego "węża" i wzajemnego dotykania.