Orzecznik ZUS uznał zerowy uszczerbek na zdrowiu. Pojechała do drugiego lekarza, do Łodzi. Obejrzał, przeczytał dokumentację i punkt po punkcie, podważył wszystkie ustalenia poprzednika. "Jaki zerowy, pani ma 95-procentowy uszczerbek!". Jak to jest, że dwóch lekarzy patrzy niby na to samo, a widzą coś zupełnie innego?