Tak dobrze na giełdzie nie było od dawna! Powróciła hossa?

Obserwujący warszawską giełdę muszą przecierać oczy ze zdumienia. Od tygodnia bowiem obserwujemy nieustanny wzrost indeksów. Inwestorzy bardzo chętnie i aktywnie kupują. W poniedziałek WIG 20 na zamknięciu sesji wzrósł o 1,38 proc. i wyniósł 2494,95 pkt. Jest to najwyższy poziom od 30 kwietnia tego roku. Czy to znaczy, że wróciła już hossa i teraz będzie już tylko lepiej?

Tak dobrze na giełdzie nie było od dawna! Powróciła hossa?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

27.07.2010 | aktual.: 30.11.2010 10:48

Obserwujący warszawską giełdę muszą przecierać oczy ze zdumienia. Od tygodnia bowiem mamy nieustanny wzrost indeksów. Inwestorzy bardzo chętnie i aktywnie kupują. W poniedziałek WIG 20 na zamknięciu sesji wzrósł o 1,38 proc. i wyniósł 2494,95 pkt. Tak dobrze nie było od 30 kwietnia tego roku. Czy to znaczy, że wróciła hossa i teraz będzie już tylko lepiej?

Widoczna od ponad tygodnia poprawa nastrojów na rynkach i wzrost indeksów pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość, jednak do prawdziwej hossy jeszcze nam nieco brakuje. Obserwujemy to, co można nazwać letnią mini hossą.

- Jasne, że można powiedzieć, że mamy hossę, ale wszystko zależy od tego, jaką definicję hossy przyjmiemy. Jeżeli hossę zdefiniujemy jako długotrwały wzrost indeksów połączony z poprawą nastrojów na rynkach, to tak. Mamy hossę. Ja bym jednak nazwał to letnią mini hossą. Jest coraz lepiej. Wzrasta aktywność inwestorów - powiedział WP Paweł Cymcyk, ekonomista z A-Z Finance.

Zdaniem Cymcyka hossa jest w tej chwili tylko w głowach inwestorów.

- Ja bym powiedział, że mamy do czynienia z hossą w głowach inwestorów. Dane makro czy wyniki przedsiębiorstw jeszcze na nią nie wskazują. Dane są umiarkowanie dobre, a wyniki przedsiębiorstw, mimo iż lepsze niż w 2009, to i tak to jeszcze nie to. Nie problem przecież przebić zeszłorocznych wyników - dodał.

Nie tylko fundamenty gospodarcze świadczą o braku prawdziwej hossy na chwilę obecną, ale również i analiza techniczna.

- Na pewno sygnał do zwyżek dało przełamanie poziomów 2434-35 punktów na WIG20. Był to sygnał, który znacznie przybliżył możliwość dalszego kontynuowania wzrostów - powiedział WP Przemysław Smoliński, analityk z DM PKO BP - Ale o powrocie takiej prawdziwej hossy to nie można jeszcze mówić.

Podkreślił, iż prawdopodobieństwo powrotu trendu spadkowego wciąż jest, a póki co te wzrosty to ruch korekcyjny.

- A jeżeli to ruch korekcyjny, to będziemy mogli zaobserwować wzrosty na WIG20 nawet do poziomu 2480-2530 pkt - dodał Smoliński.

Prawdziwa hossa pod koniec roku?

Szansę na prawdziwą hossę będziemy mieli najwcześniej pod koniec roku.

- O hossie fundamentalnej być może najwcześniej będziemy mogli powiedzieć pod koniec roku 2010, ale to tylko wówczas, gdy okaże się, iż rok 2010 był zdecydowanie lepszy od 2009 roku - powiedział Cymcyk.

Natomiast z punktu widzenia analizy technicznej mamy coraz bliżej do poziomów, których przełamanie oznaczałoby powrót hossy.

- Przełamanie 2535 punktów da nam wszystkim do myślenia i trzeba się będzie zastanowić, czy przeszliśmy w trend horyzontalny - dodał Smoliński - Przebicie natomiast maksimum z połowy kwietnia, okolice 2600 pkt. na WIG20, będzie wyraźnym sygnałem do kontynuowania wzrostów i wtedy będzie można zacząć powoli mówić o powrocie trendu wzrostowego.

Michał Jankowski, Wirtualna Polska

gpwanalizapolska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)