Tak kantują wczasowiczów
Jedziesz na wakacje nad polskie morze? Uważaj!
30.07.2012 | aktual.: 30.07.2012 16:43
Jedziesz na wakacje nad polskie morze? Uważaj! Handlowcy nabijają turystów w butelkę. Zamiast świeżej ryby sprzedają mrożoną, do piwa dolewają wodę, a frytki smażą na starym oleju. Potwierdzają to wyniki ostatniej kontroli gdańskiej Inspekcji Handlowej - specjaliści sprawdzili 58 lokali i we wszystkich wykryli nieprawidłowości!
Turyści są oszukiwani, na czym tylko się da. Piwo jest rozwadniane, za drinki płacimy krocie a alkoholu jest tam znacznie mniej, niż powinno. Tak samo wygląda sytuacja z jedzeniem. Handlowcy oszukują na wadze, do tego rybka czy gyros są często fatalnej jakości. Mało tego! Kontrole wykazały, że w kuchniach panuje niemiłosierny bałagan. Żywność przechowywana jest w brudnych zamrażarkach, do przygotowania potraw używa się przeterminowanych produktów, a w lokalach pracują kucharze bez kwalifikacji i książeczek sanepidu.
– Przeprowadzone kontrole ujawniły szereg nieprawidłowości – mówi Waldemar Kołodziejczyk (55 l.) z gdańskiej Inspekcji Handlowej. – Łącznie nałożyliśmy 43 mandaty na kwotę 11450 zł, skierowaliśmy 14 wniosków o ukaranie do sądu.
– Zamawiając jedzenie kieruję się głównie ceną. A jakość? No cóż, wiem, że jest z nią różnie. Nie ma jednak wyjścia, turyści nie są przecież w stanie wszystkiego sprawdzić – mówi urlopowicz Wiesław Teofilak (27 l.).
Oto sposoby najczęściej stosowane przez sprzedawców, by wydusić z nas ostatni grosz za byle co. Nie dajcie się oszukać!
- Na rybach w smażalni -Płacimy za więcej, niż dostajemy, bo waga jest ustawiona tak, że zawyża gramaturę. Ryba obklejana jest bardzo grubą panierką na którą leje się zimny olej, przez co jest cięższa. Zamiast świeżej ryby do panierki albo sosu wędruje najtańsza z zamrażarki.
- Na mięsie w kotletach
Zamiast wołowiny albo cielęciny dostajemy znacznie tańszą wieprzowinę. Kotlety oklejane są gruba panierką, do nieświeżego mięsa sypie się dużo przypraw, by ukryć przykry zapach
- Na surówkach i sałatkach
Płacimy 10 zł za rzekomy domowy wyrób, który jest kupowany na wagę w marketach. Zamiast fety dostajemy mocno posolony twaróg. Jeśli sałatka jest obficie polana sosem, możemy mieć pewność, że kucharz chciał się w ten sposób pozbyć nieświeżego towaru.
- Na frytkach
Olej do smażenia używany jest często przez kilka dni bez zmiany, to bardzo niezdrowe!
- Na gofrach
Koszt wykonania gofra to 30 groszy. Tymczasem turyści za ten przysmak muszą zapłacić minimum 3,50 zł. Za gofra z bitą śmietaną 5,50 zł, a z owocami ponad 10 zł
- Na napojach i piwie
Piwo jest chrzczone wodą. Drinki robi się tak, że na wierzch barman kapie wódkę by było ją czuć i zamiast 40 gram alkoholu do szklanki trafia o połowę mniej. Zamiast soków dostajemy słodzone nektary.
MA