Tak traci się pracę w Polsce: Zwolnili mnie w trzy minuty!
Na początku stycznia dyrekcja Coca-Coli wręczyła wypowiedzenia 163 pracownikom – spośród 260
26.01.2012 | aktual.: 26.01.2012 10:15
Na początku stycznia dyrekcja Coca-Coli wręczyła wypowiedzenia 163 pracownikom – spośród 260. Zdaniem szefa łódzkiej NSZZ „Solidarność" Waldemara Krenca odbyło się w to sposób nieetyczny i uwłaczający godności pracowników. – W ciągu trzech minut zatrzymano całą linię produkcyjną, a drugiej zmiany w ogóle nie wpuszczono do budynku – opowiada.
Z zarzutami związkowców nie zgadza się dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Iwona Jacaszek. - Decyzja o zwolnieniu została podjęta po dogłębnej analizie makroekonomicznej. Nasz zakład generuje wysokie koszty i musieliśmy zwolnić część załogi. Uruchomiliśmy przy tym specjalną infolinię dla pracowników i punkt konsultacyjny. Zwalnianym proponujemy odprawy w wysokości nawet 10 pensji. Ponadto szukamy dla nich pracy - tłumaczy.
Ciężko to mimo wszystko zrozumieć wywiązującym się ze swoich obowiązków zatrudnionym w nim ludziom.
- Zakład przynosi zyski, a pracownicy jeszcze w grudniu byli chwaleni za dobre efekty pracy i otrzymali premie - mówi Sławomir Maciaszczyk, szef zakładowej „Solidarności". Marszałek województwa łódzkiego, Witold Stępień, zaproponował wykorzystanie środków unijnych dla ograniczenia skutków tej trudnej sytuacji. Może się o nie starać zarówno firma, jak i jej pracownicy.
- Zależy nam na utrzymaniu zakładu, a jeśli już firma chce za wszelką cenę zniszczyć tych ludzi, to niech chociaż da im takie odprawy jak dostali choćby zwalniani pracownicy z zachodniej Europy - apeluje Krenc. Wszystko ma się wyjaśnić w piątek, kiedy to mają zakończyć się negocjacje między zarządem Coca-Coli a związkowcami.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl:
230 osób na bruk! Przez kryzys