Tak wykorzystywano do pracy dzieci - szokujące zdjęcia

Na przełomie XIX i XX wieku płace robotników w Stanach Zjednoczonych były bardzo niskie i żeby przetrwać, rodzice posyłali do pracy swoje dzieci. Lewis Hine, nauczyciel i fotograf nie mógł pogodzić się z ich losem. Dziennik lekcyjny zamienił na aparat fotograficzny i dokumentował nielegalną pracę dzieci. Fotografie nadal szokują

Obraz
Źródło zdjęć: © studio.wp.pl

2 miliony małych robotników

Przedsiębiorcy chętnie zatrudniali dzieci, ponieważ pracowały one jako niewykwalifikowani robotnicy i otrzymywali o wiele niższe stawki niż dorośli. Jak twierdzili, ich dłonie były bardziej dostosowane do obsługi drobnych części maszyn i narzędzi. Liczba dzieci w wieku do lat 15, które pracowały w przemyśle wzrosła z 1,5 mln w 1890 r. do 2 mln w 1910 roku.


Źródło: studio.wp.pl

Choroby i problemy zdrowotne

Dzieci, które były zatrudnione w fabrykach borykały się z wieloma chorobami i problemami zdrowotnymi. Cierpiały na niedowagę, zahamowanie wzrostu i krzywizny kręgosłupa. Ich choroby były ściśle związane z rodzajem pracy, jaką wykonywały. Przykładowo na gruźlicę i zapalenie oskrzeli chorowali ci, którzy pracowali w kopalniach węgla i młynach.

Obraz

Źródło: studio.wp.pl

Jeździł i fotografował

Lewis Hine, nauczyciel i fotograf, wierzył, że obraz może przekazać historię i wywrzeć wpływ na otoczenie. Nie mógł pogodzić się z wykorzystywaniem dzieci jako pracowników, rzucił więc pracę nauczyciela i został fotografem śledczym Narodowego Komitetu Pracy Dzieci.

Hine podróżował po kraju dokumentując środowisko pracy dzieci we wszystkich gałęziach przemysłu. Fotografował je w kopalniach i fabrykach, pracujące na ulicach jako czyściciele obuwia, gazeciarze i straganiarze. Czasami musiał używać podstępu, żeby móc dotrzeć i porozmawiać z małymi robotnikami. Przedsiębiorcy niechętnie wpuszczali go na teren swoich fabryk. Każda fotografia Hine’a przedstawia inną, często dramatyczną historię.

Obraz

Źródło: studio.wp.pl

Pracownicy przędzalni


Źródło: studio.wp.pl

Zdjęcie po lewej: pracownica przędzalni Whitnel Cotton Mill. Miała 127 cm wysokości. Pracowała w przędzalni od roku. Czasami na nocnej zmianie. Zarabiała 48 centów dziennie. Kiedy została zapytana, ile ma lat, odpowiedziała, że nie pamięta, po czym dodała w tajemnicy, że wie, że jest zbyt młoda by tu pracować. W fabryce zatrudnionych było wówczas 50-oro dzieci jej wzrostu.
Zdjęcie po środku: * dzieci przy linii produkcyjnej. Niektórzy chłopcy i dziewczęta były tak niskie, że musieli się wspinać, by móc wywiązywać się ze swoich obowiązków.
*
Zdjęcie po prawej:
przedstawia Jo Bodeona, chłopca pracującego na nocnej zmianie.

Gazeciarze

Obraz

Źródło: studio.wp.pl

Z lewej: *kilkuletni gazeciarz na placu w niewielkim mieście w Stanach Zjednoczonych.
*
W środku: * grupa nastoletnich gazeciarzy sprzedających na schodach Kapitolu. Tony lat 8, Dan 9, Józef 10, i Jan lat 11. Waszyngton.
*
Z prawej:
jedenastoletni Tony Casale, gazety sprzedaje od 4 lat. Jego dzień pracy kończy się nawet o dziesiątej wieczorem. Ma blizny na ramieniu po tym, jak został pobity przez swojego ojca. Powodem były pretensje o zbyt niską sprzedaż. Hartford, Connecticut.


Źródło: studio.wp.pl

Z lewej: praktyki dystrybuowania gazet późno w nocy były wówczas stosowane powszechnie. Ta grupa miała za zadanie sprzedać dodatek do gazety. Tego dnia pracę rozpoczęli o północy. Najmłodszy na zdjęciu to 9-letni Harry i 11-letni Eugene, pozostali byli odrobinę starsi. Waszyngton.
W środku *: zdjęcie przedstawia chłopca, który zasnął na schodach trzymając w ręku swoje gazety do sprzedania. Jersey City, New Jersey.
*
Z prawej
: gazeciarz Michael McNelis, lat 8 (na zdjęciu z fotografem Lewisem Hine). Chłopiec przeszedł dwa poważane zapalenia płuc, po tym jak dystrybuował gazety podczas ulewy. Filadelfia, Pensylwania.

Praca przy rybach

Obraz

Źródło: studio.wp.pl

Z lewej: pracownicy fabryki puszek podczas segregowania małż. Na zdjęciu widoczne bardzo małe dzieci, które zaczynały pracę o 3:30 w nocy, a kończyły o 17:00 . Mała dziewczynka pośrodku fotografii pracowała ze swoją matką, która otwarcie przyznała, że bez pomocy swojego dziecka rodzina by nie przeżyła.
W środku: * pięcioletni Manuel, zbieracz krewetek. Przyjechał do USA rok wcześniej, nie mówi po angielsku, ani nie rozumie tego języka. Biloxi, Mississippi.
*
Z prawej
: chłopcy podczas cięcia sardynek. Jako narzędzie do pracy używali dużych, ostrych noży. Wypadki z udziałem dzieci zdarzały się tutaj niemal codziennie.

Prace różne

Obraz

Źródło: studio.wp.pl

Z lewej: młody pucybut podczas pracy. Nowy Jork.
W środku: chłopcy zatrudnieni w kręgielni. Wielu z nich kończyło pracę po północy, kiedy zamykano interes. New Haven, Connecticut.
Z prawej: czternastoletni George Christopher, pracownik firmy Postal Telegraph. W biznesie telekomunikacyjnym od ponad 3 lat. Nie musiał nigdy pracować w nocy. Nashville, Tennessee.

Na podstawie: archives.gov

JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Afera o Aldi w Sosnowcu. Mieszkańcy oburzeni. "Okna wychodzą na sklep"
Afera o Aldi w Sosnowcu. Mieszkańcy oburzeni. "Okna wychodzą na sklep"