Tak wykorzystywano do pracy dzieci - szokujące zdjęcia
Na przełomie XIX i XX wieku płace robotników w Stanach Zjednoczonych były bardzo niskie i żeby przetrwać, rodzice posyłali do pracy swoje dzieci. Lewis Hine, nauczyciel i fotograf nie mógł pogodzić się z ich losem. Dziennik lekcyjny zamienił na aparat fotograficzny i dokumentował nielegalną pracę dzieci. Fotografie nadal szokują
27.02.2013 | aktual.: 17.06.2014 08:53
2 miliony małych robotników
Przedsiębiorcy chętnie zatrudniali dzieci, ponieważ pracowały one jako niewykwalifikowani robotnicy i otrzymywali o wiele niższe stawki niż dorośli. Jak twierdzili, ich dłonie były bardziej dostosowane do obsługi drobnych części maszyn i narzędzi. Liczba dzieci w wieku do lat 15, które pracowały w przemyśle wzrosła z 1,5 mln w 1890 r. do 2 mln w 1910 roku.
src="http://get.studio.wp.pl/n,88036587,s,vhs,f,540117414009151361974558564_orig.jpg"/>
Źródło: studio.wp.pl
Choroby i problemy zdrowotne
Dzieci, które były zatrudnione w fabrykach borykały się z wieloma chorobami i problemami zdrowotnymi. Cierpiały na niedowagę, zahamowanie wzrostu i krzywizny kręgosłupa. Ich choroby były ściśle związane z rodzajem pracy, jaką wykonywały. Przykładowo na gruźlicę i zapalenie oskrzeli chorowali ci, którzy pracowali w kopalniach węgla i młynach.
Źródło: studio.wp.pl
Jeździł i fotografował
Lewis Hine, nauczyciel i fotograf, wierzył, że obraz może przekazać historię i wywrzeć wpływ na otoczenie. Nie mógł pogodzić się z wykorzystywaniem dzieci jako pracowników, rzucił więc pracę nauczyciela i został fotografem śledczym Narodowego Komitetu Pracy Dzieci.
Hine podróżował po kraju dokumentując środowisko pracy dzieci we wszystkich gałęziach przemysłu. Fotografował je w kopalniach i fabrykach, pracujące na ulicach jako czyściciele obuwia, gazeciarze i straganiarze. Czasami musiał używać podstępu, żeby móc dotrzeć i porozmawiać z małymi robotnikami. Przedsiębiorcy niechętnie wpuszczali go na teren swoich fabryk. Każda fotografia Hine’a przedstawia inną, często dramatyczną historię.
Źródło: studio.wp.pl
Pracownicy przędzalni
src="http://get.studio.wp.pl/n,88036587,s,vhs,f,54011624163611361971159997_orig.jpg"/>
Źródło: studio.wp.pl
Zdjęcie po lewej: pracownica przędzalni Whitnel Cotton Mill. Miała 127 cm wysokości. Pracowała w przędzalni od roku. Czasami na nocnej zmianie. Zarabiała 48 centów dziennie. Kiedy została zapytana, ile ma lat, odpowiedziała, że nie pamięta, po czym dodała w tajemnicy, że wie, że jest zbyt młoda by tu pracować. W fabryce zatrudnionych było wówczas 50-oro dzieci jej wzrostu.
Zdjęcie po środku: * dzieci przy linii produkcyjnej. Niektórzy chłopcy i dziewczęta były tak niskie, że musieli się wspinać, by móc wywiązywać się ze swoich obowiązków.
*Zdjęcie po prawej: przedstawia Jo Bodeona, chłopca pracującego na nocnej zmianie.
Gazeciarze
Źródło: studio.wp.pl
Z lewej: *kilkuletni gazeciarz na placu w niewielkim mieście w Stanach Zjednoczonych.
*W środku: * grupa nastoletnich gazeciarzy sprzedających na schodach Kapitolu. Tony lat 8, Dan 9, Józef 10, i Jan lat 11. Waszyngton.
*Z prawej: jedenastoletni Tony Casale, gazety sprzedaje od 4 lat. Jego dzień pracy kończy się nawet o dziesiątej wieczorem. Ma blizny na ramieniu po tym, jak został pobity przez swojego ojca. Powodem były pretensje o zbyt niską sprzedaż. Hartford, Connecticut.
src="http://get.studio.wp.pl/n,88036587,s,vhs,f,540114282686811361971720727_orig.jpg"/>
Źródło: studio.wp.pl
Z lewej: praktyki dystrybuowania gazet późno w nocy były wówczas stosowane powszechnie. Ta grupa miała za zadanie sprzedać dodatek do gazety. Tego dnia pracę rozpoczęli o północy. Najmłodszy na zdjęciu to 9-letni Harry i 11-letni Eugene, pozostali byli odrobinę starsi. Waszyngton.
W środku *: zdjęcie przedstawia chłopca, który zasnął na schodach trzymając w ręku swoje gazety do sprzedania. Jersey City, New Jersey.
*Z prawej: gazeciarz Michael McNelis, lat 8 (na zdjęciu z fotografem Lewisem Hine). Chłopiec przeszedł dwa poważane zapalenia płuc, po tym jak dystrybuował gazety podczas ulewy. Filadelfia, Pensylwania.
Praca przy rybach
Źródło: studio.wp.pl
Z lewej: pracownicy fabryki puszek podczas segregowania małż. Na zdjęciu widoczne bardzo małe dzieci, które zaczynały pracę o 3:30 w nocy, a kończyły o 17:00 . Mała dziewczynka pośrodku fotografii pracowała ze swoją matką, która otwarcie przyznała, że bez pomocy swojego dziecka rodzina by nie przeżyła.
W środku: * pięcioletni Manuel, zbieracz krewetek. Przyjechał do USA rok wcześniej, nie mówi po angielsku, ani nie rozumie tego języka. Biloxi, Mississippi.
*Z prawej: chłopcy podczas cięcia sardynek. Jako narzędzie do pracy używali dużych, ostrych noży. Wypadki z udziałem dzieci zdarzały się tutaj niemal codziennie.
Prace różne
Źródło: studio.wp.pl
Z lewej: młody pucybut podczas pracy. Nowy Jork.
W środku: chłopcy zatrudnieni w kręgielni. Wielu z nich kończyło pracę po północy, kiedy zamykano interes. New Haven, Connecticut.
Z prawej: czternastoletni George Christopher, pracownik firmy Postal Telegraph. W biznesie telekomunikacyjnym od ponad 3 lat. Nie musiał nigdy pracować w nocy. Nashville, Tennessee.
Na podstawie: archives.gov
JK,WP.PL