Tam mieszkania drożeją najszybciej
W stolicy metr kwadratowy kosztował w maju 7467 złotych.
12.06.2015 | aktual.: 12.06.2015 17:23
W maju średnie transakcyjne ceny mieszkań na rynku wtórnym wzrosły najbardziej w Gdyni i Łodzi - wynika z raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera. Tańsze były lokale w Krakowie i we Wrocławiu. W stolicy metr kwadratowy kosztował 7467 złotych.
Z analizy wynika, że średnie transakcyjne ceny mieszkań z drugiej ręki wzrosły najbardziej w Gdyni - o 2,7 proc. wobec maja ub.r. do 5 tys. 138 zł. Drożej niż przed rokiem było też w Łodzi. Tam za metr kwadratowy mieszkania płacono 3 tys. 692 zł, co oznacza wzrost cen lokali w tym mieście o 2,4 proc.
Według raportu w ciągu roku średnie ceny transakcyjne spadły w Krakowie - o 4,7 proc. i Wrocławiu - o 4,2 proc. Za metr kwadratowy trzeba było zapłacić w tych miastach - 5 tys. 964 zł i 5 tys. 157 zł.
Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse zwrócił uwagę, że choć ruch na rynku mieszkaniowym charakteryzuje się uwarunkowaniami sezonowymi, to w tym roku liczba transakcji rozkłada się równomiernie na poszczególne miesiące. - Wiosną kupujemy jednak nieco droższe mieszkania. W pięciu na siedem analizowanych miast ceny odnotowywane w transakcjach wzrosły w porównaniu do poprzedniego miesiąca - podkreślił.
Marta Kosińska z Szybko.pl oceniła, że ofertowe ceny mieszkań są stabilne. - Od wielu miesięcy podaż przeważa nad popytem, a rynek nieruchomości należy do kupujących. Początkowym skutkiem takiego układu sił były dosyć gwałtowne obniżki cen. Wiele lokali zostało przecenionych, a mimo to nie znalazło nabywców. Właściciele stanęli więc przed koniecznością stosowania innych metod, które zachęciłyby potencjalnych nabywców do kupna - dodała.
Według analityka Expandera Jarosława Sadowskiego maj był "prawdopodobnie miesiącem, który w przyszłości będziemy wspominać jako moment, gdy oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce było najniższe w historii". - Zaczął bowiem rosnąć WIBOR (wysokość oprocentowania kredytów na polskim rynku międzybankowym - PAP). Jeszcze na początku maja wynosił on 1,65 proc., a obecnie już 1,7 proc. To oczywiście negatywnie przełoży się na oprocentowanie kredytów - zaznaczył Sadowski.
Ceny nieruchomości oderwane od siły nabywczej. Dlaczego płacimy tak drogo? src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1474239600&de=1474299000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>