Techniki satelitarne pomogą w ukróceniu nielegalnego wydobycia kopalin
W pierwszym kwartale tego roku nadzór górniczy otrzymał ponad 70 zgłoszeń o podejrzeniu nielegalnej eksploatacji kopalin, np. piasku, żwiru czy kruszyw. Od początku 2015 r. z tego tytułu naliczono ponad 17,8 mln zł opłat. W wykrywaniu procederu wkrótce mają pomóc techniki satelitarne.
11.05.2016 12:50
Aby wydobywać kopaliny - także te stosowane np. w budownictwie czy drogownictwie - potrzebna jest koncesja. Legalnych wyrobisk jest w Polsce kilka tysięcy. Inspektorzy nadzoru górniczego zauważają jednak, że rośnie również liczba wyrobisk "dzikich", gdzie piasek, żwir czy inny surowiec jest eksploatowany niezgodnie z prawem, a często także w sposób niebezpieczny.
Do ubiegłego roku walka z nielegalną eksploatacją była w gestii samorządów; po nowelizacji prawa geologicznego i górniczego zajęło się tym 11 okręgowych urzędów górniczych. Gdy uda się udowodnić nielegalną eksploatację - często po wielomiesięcznym dochodzeniu - nadzór nalicza podwyższone opłaty eksploatacyjne za prowadzenie prac bez wymaganej koncesji (maksymalnie za pięć ostatnich lat) lub bez zatwierdzonego projektu robót geologicznych.
Aby zwiększyć skuteczność wykrywania tego procederu, Wyższy Urząd Górniczy (WUG) zgłosił do Ministerstwa Środowiska akces uczestnictwa w pilotażowym projekcie adresowanym do administracji rządowej i służb, z wykorzystaniem technik satelitarnych. Dostęp do aktualnych i archiwalnych danych satelitarnych, obejmujących całą Polskę, byłby dla nadzoru górniczego bardzo pomocny w ograniczeniu nielegalnej eksploatacji.
"Dopiero drugi rok zajmujemy się nie tylko ujawnianiem i stwierdzaniem nielegalnych eksploatacji, ale także ustaleniem wielkości wydobycia, sprawców oraz naliczeniem podwyższonej opłaty. Wykorzystanie technik satelitarnych, dostęp do danych z możliwością ich obróbki i porównywania, to kompendium wiedzy o prowadzonych eksploatacjach kopalin w konkretnym rejonie" - tłumaczy prezes WUG Mirosław Koziura.
Jego zdaniem, usprawniłoby to pracę pracowników inspekcyjno-technicznych nadzoru górniczego i poprawiło jej skuteczność. "Ujawnianie nielegalnych eksploatacji tradycyjnymi metodami jest bardzo czasochłonne i trudne" - wskazał w środę prezes.
Obecnie urzędy górnicze najczęściej dowiadują się o podejrzeniu nielegalnej eksploatacji ze zgłoszeń osób fizycznych, policji, straży miejskiej i innych instytucji. Od początku tego roku do końca marca urzędy górnicze otrzymały 73 takie powiadomienia; najwięcej w Gdańsku, Warszawie, Kielcach i Poznaniu. Każde powiadomienie jest sprawdzane, a postępowania trwają czasami wiele miesięcy.
Od początku ubiegłego roku wydano łącznie 83 decyzje o naliczeniu podwyższonych opłat za nielegalną eksploatację - w sumie ponad 17,8 mln zł, z czego 12,8 mln zł w ubiegłym roku i ponad 5 mln zł od początku roku 2016. Najwięcej tegorocznych decyzji wydał urząd górniczy w Krośnie.
Przedstawiciele WUG wskazują, że aby obowiązujące prawo było skuteczne, postępowania w sprawach nielegalnych eksploatacji powinny być takie same na terenie całej Polski. Dlatego powołany w Urzędzie zespół stworzył ujednoliconą metodykę prowadzenia postępowań dotyczących naliczania podwyższonej opłaty, którą przekazano szefom okręgowych urzędów górniczych.
Kupiono też sprzęt służący do monitorowania eksploatacji kopalin, m.in. 12 najnowszej generacji odbiorników GPS oraz laptopy, cyfrowe aparaty fotograficzne i urządzenia drukująco-skanujące. Kolejnym krokiem ma być właśnie wykorzystanie w pracy inspektorów nadzoru górniczego technik satelitarnych.
Nie zawsze docierające do nadzoru górniczego sygnały o nielegalnej eksploatacji znajdują potwierdzenie. W ubiegłym roku urzędy górnicze otrzymały ponad 350 zawiadomień o eksploatacji; po ich weryfikacji wszczęto ponad 177 postępowań, z których 60 zakończyło się decyzjami o nałożeniu na winnych dodatkowych opłat.