Teczki tzw. kredytowych milionerów zostaną otwarte
Parlament Bułgarii znowelizował ustawę o ujawnieniu archiwów dawnej SB i wywiadu wojskowego, zezwalając na sprawdzenie i ujawnienie informacji o biznesmenach, którzy w latach 90. masowo zaciągali kredyty bankowe.
04.04.2012 | aktual.: 04.04.2012 13:13
Chodzi o tzw. kredytowych milionerów, którzy zaciągali kredyty bez zabezpieczenia, co w połowie lat 90. doprowadziło do kryzysu bankowego, upadłości 14 banków, drastycznej dewaluacji bułgarskiej waluty i do hiperinflacji. Skalę tego procederu oszacowano na kilka miliardów euro.
Lustracja szefów banków pokazała, że większość była związana z bezpieką.
Część kredytów została zwrócona w lewach, gdy wartość bułgarskiego pieniądza spadła 10-15 razy w porównaniem ze stanem, kiedy kredyty zaciągano. Wiele obecnych fortun ma swój początek właśnie w tamtych czasach.
Do tej pory wszystkie próby lustracji agentów dawnej komunistycznej bezpieki zatrzymywały się właśnie na nazwiskach tzw. kredytowych milionerów. Ich ujawnienie nie spowoduje jednak żadnych następstw prawnych, jeśli chodzi o majątki.
- Dla społeczeństwa nadal pozostaje tajemnicą, jak i gdzie znikały pieniądze w tamtym okresie i kto to wszystko umożliwił - powiedziała posłanka centroprawicowej Niebieskiej Koalicji, Ekaterina Michajłowa. Według niej kredytowi milionerzy wykorzystali inflację i niestabilność systemu bankowego, by przywłaszczyć sobie duże sumy i należy ujawnić, jaki związek miała z tym dawna bezpieka.
Według przewodniczącego komisji lustracyjnej Ewtima Kostadinowa sprawdzaniu pod tym kątem podlega około 50 tys. osób. Podstawą jego obliczeń są dane banku centralnego, z których wynika, że kredyty w owym czasie zaciągnęło 10,5 tys. firm. Sprawdzone mają zostać ich zarządy i organy nadzorcze.
Z Sofii Ewgenia Manołowa