Ten sam lek, a o 20 proc. więcej plastiku. Oburzony czytelnik: "Tak mamy chronić planetę?"
"Kupiłem lek, który stosuję regularnie. Po prawej stronie 'stare' opakowanie, a po lewej nowe. 20 proc. więcej papieru i plastiku. Po co?" - pyta nasz czytelnik i pokazuje zdjęcie.
10.02.2020 | aktual.: 10.02.2020 12:27
Pan Lucjan skontaktował się z nami za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl. Wysłał nam zdjęcie opakowań leku, który stosuje od dłuższego czasu. Producent zmienił opakowanie, a nasz czytelnik nie może uwierzyć, że w świecie, gdzie świadomość na temat szkodliwości plastiku jest coraz większa, nadal stosuje się takie praktyki. Blister nowego leku ma o ok. 20 proc. więcej plastiku niż jego poprzednia wersja. "Po co? Tak mamy chronić planetę i oszczędzać zasoby?" - pyta pan Lucjan.
Nasz czytelnik nie ukrywa, że nie rozumie zachowania producenta. "W przypadku leków na receptę, jakie ma znaczenie większe opakowanie? Przecież nikt nie wystawia opakowań w witrynie apteki i ich nie reklamuje" - pisze oburzony pan Lucjan.
Nasz czytelnik przyznaje, że z takimi sytuacjami spotyka się na co dzień, ponieważ opiekuje się osobami starszymi, które przyjmują dużo leków. "Raz na tydzień układam w pojemniczkach leki na 7 dni. Po takiej aplikacji zostaje mi kupka pustych opakowań, plastiku i kartonów. A jak wiadomo, plastiku nie jesteśmy w stanie w 100 proc. poddać recyklingowi" - pisze pan Lucjan.
Producent informuje, że zmiana opakowania leku ma związek z tzw. "dyrektywą antyfałszywkową", która obejmuje wszystkich dostawców leków na rynek Unii Europejskiej. "Od tego momentu pojawił się obowiązek umieszczania na lekach dodatkowych informacji i zabezpieczeń, co przełożyło się na konieczność dostosowania wszystkich linii produkcyjnych do nowych wymogów. W przypadku niektórych leków wpłynęło to na zmianę formatu blistra, a także na zmodyfikowanie sposobu rozmieszczenia na nim treści. Tak stało się m.in. w przypadku leku Torvalipin (Actavis)" - komentuje Anna Załuska, dyrektor działu komunikacji Teva Polska.
Nasz czytelnik zainspirował mnie do tego, abym sprawdziła swoją szafkę z lekami. Znajduję ogromny blister, a po wyjęciu jednej, małej tabletki okazuje się, że opakowanie mogłoby być dwa razy mniejsze. Takie przykłady można mnożyć.
Pan Lucjan nie rozumie, dlaczego producenci nie pakują leków do szklanych fiolek. Oczywiście byłoby to dużo lepsze dla środowiska, ale powrót do takich opakowań na stałe wiązałby się m.in. z wprowadzeniem nowych przepisów i zasad dezynfekcji. Oczywiście w aptekach nadal znajdziemy leki w szklanych buteleczkach czy fiolkach, ale nie ma co ukrywać - należy to do rzadkości.
Innym dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie opakowań biodegradowalnych. Niestety, jest to droższa i bardziej wymagająca opcja. Leki muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach, a takie tworzywo ma mniejszą odporność na wilgoć czy temperaturę. Może jednak opracowanie takiego idealnego opakowania jest kwestią czasu?
Idąc tropem absurdalnego pakowania produktów w plastik, znalazłam kilka innych równie zaskakujących przykładów, tym razem w sklepie.
Nic nowego, ale nadal irytuje - pakowanie pomarańczy, cukinii czy jabłek w plastik. Podobnie sprzedawanie pokrojonych już owoców. Rozumiem, że producent zwalnia nas z konieczności obierania i krojenia, ale czy to na pewno dobry kierunek?
Kolejne produkty, niepotrzebnie pakowane moim zdaniem w plastik, to np. pieczywo.
Moją uwagę zwracają jeszcze talerze z liści palmowych, które również mają na wierzchu plastik.
Jajka zazwyczaj umieszczane są w kartonowej wytłoczce. Niektórzy producenci postanowili jednak i w tym przypadku użyć plastiku, a przecież można byłoby tego uniknąć.
Trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich lat, bardzo dużo zmieniło się w naszym kraju pod względem recyklingu i świadomości dotyczącej szkodliwości plastiku. Niestety, musimy się jeszcze sporo nauczyć, bo jak widać wciąż dookoła nas króluje to tworzywo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl