TFI: mądry Polak po kryzysie?

Z badania WP wynika, że połowa osób aktywnie lokujących swoje oszczędności nie ma zaufania do funduszy inwestycyjnych. Tylko co trzecia osoba chciałaby teraz korzystać z ich usług.

Fundusze najwięcej zarabiają na giełdzie. Podstawowa zasada giełdy to kupować, gdy wszyscy sprzedają. Jednak do tej pory Polacy zawsze podążali za tłumem. Oczekiwali natychmiastowych zysków akurat wtedy, gdy nikt o zdrowych zmysłach ich się nie spodziewał.

_ A gdy po szczycie hossy przyszła bessa, inwestorzy poczuli się rozczarowani _ - mówi Magdalena Bielak z WBK AIB TFI SA.

_ Oczekiwali zysków w ciągu roku. Gdy się zawiedli, rozczarowanie było naturalne _ - dodaje Paweł Satalecki, analityk Finamo.

Niedawna sonda Wirtualnej Polski potwierdza te odczucia. 32 proc. uważa, że należy TFI należy omijać szerokim łukiem. Dalsze 13 uważa, że najlepszy ich czas dawno już minął.

WIG20 jak barometr

Wyniki giełd zawsze miały duży wpływ na zainteresowanie funduszami.

_ Ta zależność jest ewidentna _ - mówi Paweł Satalecki. _ Niestety, w dołku kupują tylko ci, którzy interesują się rynkami finansowymi i obserwują rynki częściej niż przeciętny Kowalski _ - tłumaczy.

Teraz, gdy indeksy rosną, mamy do czynienia z podobną sytuacją. 17 proc. użytkowników Wirtualnej Polski uważa, że teraz jest najlepszy czas na inwestowanie.

_ To naturalne, że wraz ze wzrostami na giełdzie przybywa chętnych do inwestowania w fundusze _- twierdzi Rafał Lis, członek zarządu Opera TFI. _ Potwierdzają to dane z raportów Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami _.

Zarządzając przekonują, że niechęć do funduszy jest niesłuszna. _ Zaufanie spadło drastycznie, bo ludzie nie znali funduszy. Nie byli świadomi ryzyka z nim związanego _ - mówi Magdalena Bielak. Jednocześnie jednak przyznaje, że w reklamach Arki kuszono wysokimi stopami zwrotu.

_ Arka Akcji FIO miała stopy zwrotu bardzo wysokie i rzeczywiście pokazywaliśmy je w reklamach. Niemniej nie obiecywaliśmy szybkich zysków, a stopy dotyczyły wyników długoterminowych. _ - przekonuje._ Inwestorzy oczekiwali, że fundusz będzie zarabiał każdego dnia. Z takim nastawieniem, nie dziwi mnie tak negatywna ocena funduszy w sondzie WP _. Podkreśla też, że nie można myśleć o inwestycjach w fundusze w skali jednego roku, a częścią odpowiedzialności za niechęć do funduszy obarcza media. _ Media w większości przygotowują miesięczne rankingi i zestawienia stóp zwrotu. Dobry fundusz akcyjny jest w czołówce systematycznie, a nie przez jeden miesiąc _ - skarży się.

_ 50-procentowy zysk w hossie to norma. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że na funduszach można też tyle samo stracić. Mam nadzieję, że inwestujący z TFI wyciągnęli wnioski i nie powtórzą błędów sprzed roku _ - mówi Paweł Satalecki z Finamo.

Okazuje się jednak, że brak wyczucia to nie tylko przywara Polaków.

_ Na rynkach zachodnich inwestorzy indywidualni również angażują się na szczycie giełdy. Trudno się spodziewać, byśmy zachowali się inaczej _ - komentuje Rafał Lis z Opera TFI.

Wypływa z tego jeden wniosek: inwestujemy w fundusze wbrew logice, bo chcemy zarobić. Najzwyczajniej w świecie kieruje nami chciwość. To przez nią większość klientów TFI nie zdywersyfikowała ryzyka i lokowała tylko w fundusze akcji. Gdy indeksy spadły, okazało się, że zamiast zysków są tylko straty.

_ Zawsze należy rozkładać ryzyko _ - mówi Jerzy Nikorowski, analityk Superfund TFI. _ Obowiązuje ta sama zasada, co na targu: nie wkładamy wszystkich jaj do jednego koszyka _ - wyjaśnia.

Większość klientów, którzy dzisiaj odradzają fundusze innym, pomyliło je z lokatami. Tylko w banku wystarczy wpłacić pieniądze na rachunek i czekać, aż skończy się lokata. A przecież różnica jest ogromna. W bankach deponujemy, w fundusze - inwestujemy. Aktywnie inwestujemy - dodajmy.

Dlatego przed zaangażowaniem się w fundusze warto poznać, jak ten rynek funkcjonuje. Gdy już poznamy prawa, które nim rządzą, wyzbędziemy się emocji i sentymentów. Kierując żelazną logiką, inwestując planowo, zaczniemy zarabiać.

I żaden kryzys nas nie zaskoczy, bo będziemy na niego przygotowani.