TFI nie widzą w '14 dużego potencjału dla obligacji skarbowych, EUR się osłabi - debata PAP Biznes

14.04. Warszawa (PAP) - Obligacje skarbowe, chociaż zachowują się dobrze, nie mają dużego potencjału do wzrostów, gdyż powoli zbliżają się podwyżki stóp procentowych na świecie....

14.04.2014 | aktual.: 14.04.2014 16:53

14.04. Warszawa (PAP) - Obligacje skarbowe, chociaż zachowują się dobrze, nie mają dużego potencjału do wzrostów, gdyż powoli zbliżają się podwyżki stóp procentowych na świecie. Alternatywą są obligacje korporacyjne, ale zarządzający TFI uczestniczący w debacie PAP Biznes zalecają ostrożność. Na rynku walutowym możliwe jest osłabienie EUR.

"Oczekujemy wzrostu rentowności obligacji skarbowych na świecie. Spodziewamy się, że w Stanach Zjednoczonych rentowności wzrosną do końca tego roku o kilkadziesiąt punktów bazowych. W Europie będziemy mieli do czynienia z bardziej umiarkowanym wzrostem rentowności, gdyż znajduje się ona w innym cyklu niż USA, a ECB podejmuje działania stymulujące gospodarkę strefy euro" - powiedział podczas debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI" Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors Poland.

W opinii Grzegorza Zatryba, głównego stratega Skarbiec Holding, obligacje skarbowe nie mają dużego potencjału, gdyż pod koniec roku rynek zacznie się już przygotowywać do wzrostu stóp procentowych. Dodatkowo, na co zwraca uwagę Jarosław Skorulski, prezes TFI Allianz Polska, do końca roku Fed może całkowicie wycofać się ze skupu aktywów.

"Pamiętajmy przy tym, że Fed wycofuje się ze skupu, ale nie wycofuje pieniędzy z rynku. Jeśli nic się nie zmieni, to w tym roku jeszcze 450 mld USD trafi na rynek, czyli nadal będziemy mieli stymulowanie gospodarki. Druga sprawa to stopy procentowe, które pół roku po zakończeniu skupu mogą być zmienione. Można zakładać, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie przynajmniej do połowy 2015 roku, może dłużej" - powiedział Jarosław Skorulski.

"W Europie ECB rozważa pomoc gospodarce, czy to przez negatywne stopy procentowe, czy też jakieś formy skupu aktywów. Stopy w Europie też pozostaną na bardzo niskim poziomie, również w Polsce mamy niskie stopy procentowe. Reasumując, polityka banków centralnych będzie jeszcze przez pewien czas wspierać gospodarki, jak również rynki kapitałowe, gdyż niskie stopy skłaniają inwestorów do poszukiwania innych form inwestowania niż depozyty bankowe" - dodał prezes TFI Allianz Polska.

Kazimierz Szpak, dyrektor departamentu zarządzania Amplico TFI, zgadza się z opinią, że rynek długu nie ma przed sobą dobrych perspektyw, chociaż są wyjątki zwłaszcza w przypadku państw peryferyjnych w strefie euro, a także rynków wschodzących.

"W szeregu krajów wschodzących nastąpiły podwyżki stóp procentowych i wzrost rentowności z powodu prób ratowania lokalnych walut przed deprecjacją. Faktycznie można znaleźć ciekawe obligacje skarbowe i korporacyjne, ale trzeba zwracać uwagę na specyfikę poszczególnych państw" - powiedział Szpak.

Niewielką przestrzeń do zysków mają także polskie obligacje skarbowe.

"Polskie obligacje, które zyskały mocno w kilku ostatnich tygodniach, prezentują umiarkowaną wartość. Pewnie będziemy mogli na nich zarabiać lepiej niż w 2013 roku, ale będzie to zarobek rzędu 3 proc. w skali roku" - powiedział Grzegorz Latała z Aviva Investors Poland.

"Nie wierzyłem, że polskie obligacje będą się zachowywały tak dobrze, ale jak się popatrzy, jak się zachowują ostatnio obligacje państw peryferyjnych strefy euro, np. na rentowność obligacji greckich, które są 100 punktów bazowych poniżej polskich. To może nie jest ostatnie słowo w Polsce, być może nasze 10-letnie obligacje, które zbliżają się do rentowności 4 proc., mają jeszcze jakiś potencjał do wzrostu. Możemy mieć jeszcze kilka pozytywnych miesięcy" - dodał Jarosław Skorulski, prezes TFI Allianz Polska.

OBLIGACJE KORPORACYJNE CIEKAWĄ ALTERNATYWĄ

Uczestniczący w debacie PAP Biznes zarządzający TFI oceniają, że ciekawą alternatywą dla obligacji skarbowych mogą być w 2014 roku obligacje korporacyjne, ale zastrzegają, że zyskiwały one już mocno i są inwestycją dla osób, które akceptują wyższe ryzyko.

"Pamiętajmy, że rynek długu to nie tylko obligacje skarbowe, ale również obligacje korporacyjne. Co prawda w Polsce ma on jeszcze relatywnie niewielkie znaczenie, ale to ogromny rynek w skali globalnej. Te same czynniki, które sprawiają, że optymistycznie patrzymy na rynki akcji, sprawiają też, że z zainteresowaniem warto przyglądać się obligacjom korporacyjnym. Mamy bardzo niską stopę bankructw, w przypadku obligacji o gorszych ratingach wynosi ona około 0,6 proc., co jest historycznym minimum, mamy dobre stopy odzyskiwania środków w przypadku niespłacania obligacji i nadal interesujące są poziomy rentowności" - powiedział Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding.

"Jeszcze przez jakiś czas będzie spadał spread kredytowy, czyli marża, jaką dają obligacje korporacyjne ponad dług skarbowy, a to zostawia dodatkowy potencjał do zarobku" - dodał.

Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI, przestrzega, że obligacje korporacyjne, zwłaszcza te o niższym ratingu, mocno już zyskiwały, więc ryzyko związane z inwestycją rośnie.

"Obligacje korporacyjne, w tym zwłaszcza amerykańskie i europejskie obligacje high yield, dały już mocno zrobić, poprzednie 3-4 lata ogromnej hossy na tym rynku wywindowały ceny. Można to postrzegać jako swego rodzaju bańkę. Trzeba też pamiętać, że obligacje high yield zawsze są pozytywnie skorelowane z rynkiem akcji. Obligacje skarbowe mają swoje ryzyka, ale korporacyjne mają ryzyka znacznie większe" - powiedział Kamiński.

"Najbardziej atrakcyjny wydaje się segment obligacji skarbowych rynków wschodzących, gdzie mieliśmy do czynienia z przecenami, rentowności pozostały relatywnie wysokie, albo nawet wzrosły, jak w przypadku obligacji tureckich. Nie odradzam obligacji korporacyjnych, ale trzeba liczyć się z ryzykiem korekty na rynkach akcji. Inwestorzy szukający łatwego zarobku niekoniecznie muszą być na takie ryzyko przygotowani" - dodał członek zarządu Millennium TFI.

TO MOŻE BYĆ ROK OSŁABIENIA KURSU EURO

Zarządzający TFI oceniają, że 2014 rok może przynieść osłabienie się kursu euro, przede wszystkim w stosunku do dolara.

"Jesteśmy raczej zgodni, że ECB będzie kontynuował luzowanie, a ze strony Fed będziemy już obserwować marsz w kierunku bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej, to powinno się przełożyć na osłabienie się euro względem większości głównych walut" - uważa Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding.

Wtóruje mu Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors Poland.

"Będziemy mieli do czynienia z rokiem słabości euro, które zyskiwało w stosunku do większości głównych walut w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Rozbieżność i inny moment cyklu gospodarczego oraz różne polityki monetarne Fed i ECB powinny przełożyć się na osłabienie euro zwłaszcza wobec dolara, w mniejszym stopniu wobec jena. Pamiętajmy jednak, że to był scenariusz głównych banków inwestycyjnych już pół roku temu, ale jak dotąd się nie sprawdził" - powiedział Latała.

"Ten scenariusz ma szansę się zacząć wcześniej czy później realizować, ale trzeba też popatrzeć na relację stóp procentowych. Dysparytet stóp może stawać się coraz korzystniejszy dla dolara. Polityka banków centralnych składa się na wniosek, że możemy mieć w tym roku mocniejszy kurs dolara" - dodał Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI.

Uczestnicy debaty PAP Biznes są zdania, że w 2014 roku umiarkowanie mocny powinien być też kurs złotego.

"Nasza waluta powinna się umacniać, jeśli nie będzie jakiegoś zaostrzenia czynników geopolitycznych, w tym konfliktu na Ukrainie. To by wystraszyło inwestorów. Jeśli to nie nastąpi, to możemy mieć do czynienia z umocnieniem się złotego w stosunku do większości walut, ponieważ perspektywa Polski jest niezła, mamy bardzo przyzwoite wskaźniki ekonomiczne, jesteśmy gospodarką stabilną, z zewnątrz dobrze postrzeganą. Dodatkowo w drugiej połowie roku zaczną napływać środki z nowego budżetu unijnego, to wszystko raczej przemawia za umocnieniem się złotego. Złoty powinien pozostać w tym roku mocny" - uważa Jarosław Skorulski, prezes TFI Allianz Polska.

"Złoty powinien pozostać mocny. Dolar jest 10 proc. niedowartościowany w stosunku do euro i funta brytyjskiego, więc zakładając odwracanie się tego trendu, złoty może tracić względem dolara, ale nieznacznie zyskiwać wobec euro" - dodał Kazimierz Szpak, dyrektor departamentu zarządzania Amplico TFI.

Poniedziałkowa debata PAP Biznes była drugą z cyklu "Strategie rynkowe 2014 - perspektywy, wyzwania, zagrożenia". Wzięli w niej udział przedstawiciele TFI Allianz Polska, Aviva Investors Poland TFI, Millennium TFI, Skarbiec TFI oraz Amplico TFI. (PAP)

pr/ jtt/

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)