TFI zarobiły ponad 400 milionów złotych

Aktywa zarządzane przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych rosły w ubiegłym roku, a tym samym szybko rosły – po kilkuletniej przerwie – zyski TFI 

TFI zarobiły ponad 400 milionów złotych
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.03.2011 | aktual.: 18.03.2011 13:00

Aktywa zarządzane przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych rosły w ubiegłym roku, a tym samym szybko rosły – po kilkuletniej przerwie – zyski TFI

Towarzystwa funduszy inwestycyjnych w 2010 r. zarobiły na czysto ponad 400 mln zł – wynika z szacunków „Parkietu” na podstawie danych z TFI, które udostępniły oficjalne wyniki. To o kilkanaście procent więcej niż w 2009 r. Zatrzymał się trwający od 2007 r. spadek zysków.

Zyski mogą być większe

Zyski TFI są związane z wielkością zarządzanych przez nie aktywów. Towarzystwa zarabiają przede wszystkim na opłacie za zarządzanie (liczonej jako procent średniorocznych aktywów), której zazwyczaj połowę albo więcej oddają dystrybutorom jednostek. Opłata dystrybucyjna zwykle w całości trafia do sprzedawców funduszy.

W 2010 r. klienci o około 10 mld zł więcej wpłacili niż wypłacili z funduszy. Na dodatek rosły rynkowe indeksy. W efekcie aktywa wzrosły o ponad 22 mld zł, do przeszło 116 mld zł. Jednak klienci wciąż niechętnie inwestowali w fundusze akcji i zrównoważone, na których TFI zarabiają najwięcej. Mimo zwyżek na giełdach, udział wysokomarżowych aktywów spadł z około 50 proc. do około 45 proc.

Towarzystwa, w których łącznie na koniec 2010 r. zgromadzonych było ok. 75 mld zł, zarobiły w ubiegłym roku ponad 340 mln zł (dane dla Pioneer Pekao TFI dotyczą jego spółki matki, zysk samego towarzystwa jest nieco mniejszy). Jeśli wziąć pod uwagę analogiczne dane za 2009 r. i zestawić je z oficjalnymi komunikatami Głównego Urzędu Statystycznego (publikowanymi dopiero w połowie następnego roku), wspomnianą kwotę ponad 340 mln zł trzeba powiększyć o około jedną piątą, by otrzymać szacunek dla całej branży.

TFI zarabiają więcej, ale niektóre towarzystwa, mimo silnej pozycji rynkowej pokazują niewielkie zyski – większość przychodów z opłaty za zarządzanie zapisują bowiem w księgach spółek matek, czyli firm asset management. Przykład: zysk samego ING TFI wyniósł 7 mln zł, a ING IM blisko 45 mln zł. W przypadku większości towarzystw proporcje są odwrotne.

Dochodowe success fee

Słabszy wynik niż przed rokiem w 2010 r. osiągnęły Aviva Investors i PKO. Oba towarzystwa równocześnie odnotowały wzrost przychodów. – Po rozstaniu z naszym dawnym partnerem (Credit Suisse – red.) utworzyliśmy własny pion zarządzania. Spowodowało to bardzo istotne oszczędności. Jednocześnie staliśmy się w 100 proc. częścią grupy PKO BP i w ramach uzgodnień z naszym jedynym akcjonariuszem zmieniły się istotnie zasady wzajemnych rozliczeń – komentuje Łukasz Górnicki, dyrektor marketingu PKO TFI.

– Niższy zysk to krótkoterminowy efekt związany z inwestycjami w markę i rozszerzeniem sieci dystrybucji, co będzie procentować w tym roku i kolejnych latach – mówi Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI.

Danych za sam IV kwartał wiele TFI, w tym dużych, nie podało. Można szacować, że TFI zarobiły o blisko 20 proc. więcej niż w ostatnich trzech miesiącach 2009 r. i równocześnie o około 15 proc. więcej niż w  III kwartale 2010 r.

W IV kwartale w ujęciu rok do roku największą poprawę wyników, rzędu co najmniej kilkuset procent, odnotowały mniejsze TFI – Allianz, Investors i debiutujące wkrótce na GPW Quercus (również w skali całego roku poprawa jest trzycyfrowa). Pomogły wzrost wartości aktywów na skutek wpłat klientów i wysokie stopy zwrotu, szczególnie w funduszach, w których pobierane jest success fee, czyli opłata od zysku.

Natalia Chudzyńska-Stępień

Opinie: Jacek Marcinowski, prezes BZ WBK AIB TFI
Spodziewam się, że w 2011 roku tendencja do wzrostu zysku w branży towarzystw funduszy inwestycyjnych zostanie utrzymana. Jednak wzrost będzie niższy w porównaniu z poprzednim rokiem. Za zwyżką przychodów towarzystw przemawiają atrakcyjne stopy zwrotu z funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza z udziałem akcji. Pomogą też pojawiające się w ofercie towarzystw nowe atrakcyjne produkty, które powinny zachęcać klientów do inwestowania. Jednak zniechęcająco mogą działać wydarzenia na świecie wywołujące sporą nerwowość na giełdach.

Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI
Napływy pieniędzy od klientów do funduszy wciąż są dość słabe. Ich oczekiwany wzrost będzie raczej stopniowy niż skokowy. Podobnie powinny rosnąć przychody i zyski firm działających na tym rynku. Równocześnie nie oczekuję w najbliższym czasie spadku opłat w funduszach inwestycyjnych, zwłaszcza za zarządzanie. W Polsce uwzględniają one wszystkie koszty, podczas gdy za granicą klienci ponoszą często dodatkowe opłaty. W sumie ich wysokość jest porównywalna z opłatami za zarządzanie w Polsce. Dopóki wyniki funduszy będą dobre, zwłaszcza dwucyfrowe, nie spodziewam się presji rynkowej na obniżenie opłat za zarządzanie.
NCH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)