Trudny orzech do zgryzienia
Już wiadomo kto zostanie 44 prezydentem USA. Barack Hussein Obama, amerykański polityk Partii Demokratycznej znokautował według pierwszych szacunków swojego rywala Johna McCaina. Przed nowym przywódcą stoi nie lada zadanie, musi wyprowadzić gospodarkę USA ze szpon kryzysu gospodarczego.
05.11.2008 | aktual.: 05.11.2008 12:34
Już wiadomo, kto zostanie 44 prezydentem USA. Barack Obama, amerykański polityk Partii Demokratycznej znokautował według pierwszych szacunków swojego rywala Johna McCaina. Przed nowym przywódcą stoi nie lada zadanie, musi wyprowadzić gospodarkę USA ze szponów kryzysu gospodarczego. Warto się zatem przyjrzeć, w jaki sposób chce ten cel osiągnąć.
Na czteroletnią kadencję wybrano, demokratycznego senatora – Baracka Obamę. To historyczny moment w dziejach Stanów Zjednoczonych, ponieważ pierwszy raz ten urząd obejmie czarnoskóry mężczyzna! Jedni upatrują w tym nadejścia nowych lepszych czasów, szczególnie dla mniej zamożnych Amerykanów oraz mniejszości etnicznych, natomiast inni wielkiej zmiany w prowadzeniu polityki zagranicznej oraz podejściu do osób przedsiębiorczych marzących o spełnieniu się przysłowiowego „American Dream”. Jest to związane z tym, iż obaj kandydaci jako osoby pochodzące z dwóch różnych obozów politycznych, przedstawiali zupełnie inną wizję pobudzenia gospodarki z marazmu.
Program wyborczy
W zakresie polityki fiskalnej, Obama zamierza zwolnić z podatków starszych obywateli, którzy mają roczne dochody poniżej 50 tys. dolarów. Zamierza znieść ulgi wprowadzone za kadencji prezydenta Busha dla najbogatszych obywateli zarabiających ponad 250 tys. dolarów. Proponuje ulgi podatkowe dla firm tworzących nowe miejsca pracy i jednocześnie podwyższenie podatków od zysków kapitałowych z 15 do 28%. Jest za zwiększeniem kredytów podatkowych, aby pomóc klasie średniej.
W związku z kryzysem mieszkaniowym proponuje pakiet 30 mld dol. wsparcia dla właścicieli nieruchomości. Z tej sumy m.in. 10 mld przypadłoby władzom stanowym i samorządom na pomoc najbardziej dotkniętym i 10 mld na ratowanie ludzi przed utratą domu. Obama proponuje też zmianę ustawy o bankructwach, by zwykłe rodziny mogły zmienić warunki hipoteki. Amerykanom klas średnich dałby 10 proc. ulgi w podatku hipotecznym.
Jeśli chodzi o handel, Obama podkreślał w prawyborach konieczność renegocjowania niektórych punktów umowy o wolnym handlu z Kanadą i Meksykiem. Chcąc zachować poparcie związków zawodowych, wypowiada się przeciw podobnym niedawnym umowom z innymi krajami (ostatnio z Kolumbią). W dziedzinie ochrony zdrowia Barack Obama zaleca krajowy system ubezpieczeń obejmujący tych, którym pracodawca nie zapewnia ochrony. Koszt szacowany na 50 – 65 mld dol. zostałby sfinansowany ze zniesienia wspomnianych wcześniej ulg podatkowych od dochodów ponad 250 tys. dol. rocznie.
Demokrata chce także jak najszybszego wprowadzenia planu ratowania amerykańskiej gospodarki, uchwalonego niedawno przez Kongres.
Obama a Polska
Przy okazji tegorocznych wyborów warto również zwrócić uwagę na to jak postrzegana była przez zwycięzcę sprawa Polska, a w szczególności problem wiz. McCain zapowiadał bowiem otwarcie, iż zniesie wizy dla Polaków tymczasem kandydat demokratów nic konkretnego w tej sprawie nie oświadczył. Wiadomo, że ze strony republikanina była to typowa zagrywka przedwyborcza ponieważ to nie nowy elektor a Kongres decyduje o wprowadzeniu ruchu bezwizowego dla danego kraju. Można było mieć jednak w tej wypowiedzi pewną obietnicę dla Polaków zamierzających wybrać się do Stanów, której w ogóle nie usłyszeliśmy od demokratycznego kandydata. Obama powiedział tylko, że Stany Zjednoczone powinny dążyć do zniesienia obowiązku wiz dla obywateli krajów, które są jednocześnie członkami NATO i Unii Europejskiej. Według niego, obowiązujące teraz przepisy wizowe są przestarzałe i nie odzwierciedlają relacji panujących miedzy Stanami Zjednoczonymi a Polską.
Podobne obawy można mieć w przypadku ważnej dla bezpieczeństwa naszego kraju tarczy antyrakietowej. Demokraci byli bowiem od początku przeciwni pomysłowi, który przyświecał administracji George W. Busha. Nie przekonamy się jednak o tym wcześniej niż na początku przyszłego roku kiedy to nowy prezydent USA obejmie oficjalnie swój urząd.
Przed Obamą stoi trudny orzech do zgryzienia. Ameryka oraz świat pokłada w nim ogromną nadzieję na to, że uzdrowi cały system finansowy przed groźbą bankructwa oraz doprowadzi do szybkiego rozwiązania konfliktów na bliskim wschodzie co poskutkuje wycofaniem żołnierzy amerykańskich i zakończeniem krwawej oraz drogiej misji stabilizującej w Iraku i Afganistanie.
Rafał Pałgan
IPO.pl