Trwa bitwa o KDT, kupcy nie ustępują

Dziś ponownie pod halą Kupieckich Domów Towarowych zebrała się grupa około 300 sprzedawców, których wczoraj siłą usunął komornik, przy pomocy wynajętych ochroniarzy i policji.

22.07.2009 | aktual.: 24.07.2009 14:23

Wraz z kupcami przed halą KDT pojawili się przedstawiciele władz spółki, która zarządzała halą. Kupcy na spotkaniu z zarządem mieli rozmawiać o tym, co dalej robić. Chodzi m.in. o odzyskanie pozostawionego w hali towaru, który jak powiedziała wczoraj prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz może być zajęty na poczet przyszłych roszczeń i odszkodowań wymaganych od kupców.

Przedstawiciele władz spółki KDT, w tym jej prezes Dariusz Połeć ostro zaprotestowali w sprawie oświadczeń władz Warszawy, że przedstawiono im kilka ofert z miejscami, do których kupcy mogliby się przenieść. Połeć stwierdził, że miasto fabrykuje dokumenty, które miałyby potwierdzić takie oferty. W rzeczywistości ofert nie było, kupcy według prezesa nigdy nie otrzymali konkretnej, pisemnej propozycji przeniesienia się np. do hali Gwardii, o czym dzień wcześniej mówili przedstawiciele stołecznego ratusza.

Oceniając wkroczenia komornika do hali, prezes wyraził przekonanie, że akcja była brutalna. _ Na każdym stoisku w hali czekał na komornika komplet dokumentów. Ten jednak nie zdecydował się wejść i wysłał agresywnych ochroniarzy _ - powiedział Połeć. W czasie wczorajszej akcji policji zatrzymano 22 osoby. Prokuratura postawi im zarzuty: m.in. czynnej napaści na funkcjonariuszy, zaatakowania pracowników ochrony, zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowych oraz niszczenia mienia.

Kupcy mieli czas na opuszczenie hali do 18 lipca. Na terenie, na którym stoją KDT, ma powstać łącznik między pierwszą a drugą linią metra. Ma być wykonywany metodą odkrywkową, dlatego hala zostanie usunięta.

JS

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)